Dziś mnóstwo osób jednoczy się z Jurkiem Owsiakiem, który po tragicznych wydarzeniach podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zrezygnował z funkcji prezesa fundacji.
Antoni Łazarkiewicz, syn nieżyjącego reżysera Piotra Łazarkiewicza, opisał niesamowitą historię.
"Drogi Jurku, Twój numer telefonu to jedna z cennych pamiątek po moim ojcu, Piotrze Łazarkiewiczu. Pamiętam do dziś, jak Tata zabrał mnie do studia TVP na nagranie pierwszej WOŚP. Wtedy przeszliśmy na "ty", stąd moja czelność pisania do Ciebie" - czytamy w wysłanym SMS-ie.
"Od wielu lat mieszkam poza Polską, ale zawsze ze łzami w oczach podziwiam nasz kraj w dniu Finału Orkiestry. Takich jak ja są miliony. Dla nas światełko do nieba to latarnia morska. To droga do domu. Straszne zło zostało wyrządzone" - pisze dalej i apeluje: "Nie wolno nam zgasić tego światełka".
Autor nieco się zdziwił, ponieważ okazało się, że numer nie należy już do Owsiaka. Mimo to otrzymał odpowiedź:
"Dzień dobry Panu. Pana niezwykle wzruszający i osobisty SMS niestety nie dotarł do Jurka Owsiaka. Przed wieloma laty otrzymałem ten numer telefonu. Jak się okazało należał wcześniej do Jurka. Jesteśmy zwyczajną polską rodziną, ale w pełni podzielamy Pana uczucia dotyczące ostatnich wydarzeń i samego Jurka Owsiaka."
Takie historie pokazują, że jest mnóstwo ludzi, którzy wspierają szefa WOŚP. Artyści jednoczą się w mediach społecznościowych pod hasłem #muremzaowsiakiem. Inną akcję zapoczątkowała nawet Dorota Rabczewska-Stępień, która chce zorganizować koncert i pogodzić się nawet z artystami, z którymi od lat jest pokłócona.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.