Ostatnia gala wręczenia Oscarów przeszła do historii za sprawą bezprecedensowego aktu przemocy, którego dopuścił się Will Smith. Aktor agresywnie zareagował na dowcip Chrisa Rocka z ogolonej głowy Jady Pinkett Smith. Wkroczył na scenę i wymierzył komikowi cios na oczach widowni zgromadzonej nie tylko w Dolby Theatre, ale i przed telewizorami na cały świecie.
Żarty z choroby Jady to dla mnie za wiele do zniesienia i zareagowałem emocjonalnie - tłumaczył Will Smith, przepraszając za swój wybryk.
Sprawy za to długo nie komentował sam Chris Rock. Aż do swojego ostatniego występu w Bostonie. Komik krótko odniósł się do wydarzeń na oscarowej gali.
Chris Rock, na którego stand-upowe show jest ponoć jeszcze więcej chętnych niż dotychczas, krótko odniósł się do skandalu. Zapewne ku rozczarowaniu sporej części publiczności, komik zaznaczył, że scenariusz występu powstał jeszcze przed wydarzeniami z Oscarów. Jak Rock podsumował to, co się stało?
Wciąż przetwarzam, co się wydarzyło. Nie mam przygotowanego gó*** do powiedzenia o tym, jeśli przyszliście tutaj tylko po to - rzucił w stronę widowni.
Warto podkreślić, że Rock nie przeprosił Jady Pinkett Smith za żart z jej wyglądu, który jest wynikiem choroby (aktorka cierpi na łysienie plackowate). Podczas ostatniego występu w Bostonie szydził za to z innych hollywoodzkich gwiazd. Jak żartował, planuje wazektomię po tym, jak zobaczył 78-letniego Roberta DeNiro odprowadzającego swoją 11-letnią córkę do szkoły.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.