Choć film "Leading Lady Parts" jest opisywany jako komedia i przedstawione w nim sytuacje mają humorystyczny rys, nie rozmija się z rzeczywistością.
Fabuła jest prosta: trwa casting do filmu, w którym główną bohaterką jest kobieta. Aktorki, które przychodzą na przesłuchanie, są zaintrygowane tą postacią. Jest ona przebojowa, odważna i inteligentna. Ale okazuje się, że nie tego szukają producenci. Bohaterka ma być ładna i seksowna. Ma się uśmiechać – nawet w smutnych scenach.
Seksistowskich uwag jest więcej. Jedna z aktorek musi się rozebrać, choć nie ma ku temu powodu. Inna jest obrażana z powodu swojej wagi.
"To nie jest jakaś skomplikowana sprawa. Po prostu masz być chuda i krągła zarazem, seksowna i niewinna" – wymieniają absurdalne oczekiwania producenci. Czepiają się wieku aktorek, a później przechodzą do rasistowskich uwag. Jedna z aktorek ma być "bardziej biała". Inna w ogóle nie zostaje przesłuchana, bo jest czarna.
W filmie wystąpiły brytyjskie gwiazdy: Emilia Clarke, Lena Headey, Gemma Arterton, Catherine Tate, Gemma Chan, Felicity Jones i Tom Hiddleston.
Rasizm, seksizm, ageizm – to chleb powszedni hollywoodzkich aktorek. Na szczęście po akcji #MeToo coraz częściej mówi się o nierównym traktowaniu kobiet w Hollywood. Miejmy nadzieję, że zmiany nadejdą szybko.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.