W poprzednim odcinku "Milionerów" o główną nagrodę rywalizował Marek Sławik z Częstochowy. Mężczyzna uczy języka angielskiego, ma już ponad 30-letnie doświadczenie.
We wtorek odpowiedział na osiem pytań, jednocześnie wykorzystując wszystkie koła ratunkowe. Drugą rundę "Milionerów" rozpoczął natomiast od pytania za 125 tysięcy złotych. Uporał się z tą zagadką i stanął przed szansą na zgarnięcie 250 tys. Jak brzmiało pytanie?
"Milionerzy". Ile trójstyków, czyli trójgranicznych punktów ma Polska?
- dwa
- trzy
- pięć
- sześć
Pan Marek rozpoczął dedukcję. - Wydaje mi się, że może chodzić o to, w których miejscach Polska graniczy z dwoma państwami - mówił i obliczył, że sześć, ale jednocześnie miał obawy związane z interpretacją pytania.
Wspaniale mi się tu siedzi, ale nie mam na tyle pewności, abym tutaj się odważył. Z bólem serca dziękuję za wspaniałą grę - oznajmił po chwili.
Zabrakło mu odwagi, by postawić na wariant "D". Wówczas Hubert Urbański uświadomił go, że miał słuszną koncepcję.
Marku, dobrze kombinowałeś od samego początku, sześć to dobra odpowiedź - zaznaczał gospodarz programu.
Ostatecznie pan Marek opuścił studio z dorobkiem 125 tysięcy złotych. Te pieniądze zamierza przeznaczyć na spełnienie marzeń żony. Kobieta pragnie zobaczyć Amerykę.
"Milionerzy". Najważniejsze zasady
W "Milionerach" prawidłowa odpowiedź na pytanie drugie i siódme zapewnia uczestnikowi kwotę gwarantowaną (odpowiednio w wysokości tysiąca złotych i 40 tysięcy złotych).
Aby wygrać główną nagrodę należy odpowiedzieć prawidłowo na dwanaście pytań. Pytania mają różnorodną tematykę. Każde z pytań ma oznaczony stopień trudności, a także kategorię tematyczną, a opracowane jest na podstawie co najmniej dwóch prawidłowych źródeł. W drodze do zwycięstwa uczestnik będzie mógł skorzystać z trzech kół ratunkowych: "pytanie do przyjaciela", "pół na pół" i "pytanie do publiczności" - przypomniano na oficjalnej stronie internetowej słynnego programu milionerzy.tvn.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.