Mężczyzna pozwał TVP za emisję teledysku bez jego zgody. Twierdził, że bezprawnie wykorzystano jego wizerunek oraz jego dzieło, czyli przerobioną na kabriolet Syrenę. Domagał się 10 tys. zł odszkodowania. Stacja wniosła o oddalenie powództwa.
Kwestionowany fragment wideoklipu sprzed ponad 40 lat obejmuje trwającą zaledwie kilka sekund scenę, która obrazuje ruch uliczny. A osoba prowadząca auto ma ciemne okulary, wobec czego nie była możliwa jej identyfikacja. Przerobiony przez powoda samochód nie stanowi zaś utworu w myśl prawa autorskiego - argumentowała TVP.
Zarówno Sąd Okręgowy, jak i po odwołaniu Sąd Apelacyjny uznały racje państwowego nadawcy.
Wizerunek jest tylko szczegółem całości. W klipie wykorzystano bowiem ujęcia kilkunastu samochodów o specyficznym wyglądzie, w tym auta sportowe oraz powoda. On sam nie był ani postacią pierwszoplanową, ani dominującą - stwierdził SA.
I sprawa wydawała się zakończona, ale wtedy zareagował Rzecznik Praw Obywatelskich, który dopatrzył się naruszenia art.47 Konstytucji, gwarantującego ochronę prawa do prywatności. W konsekwencji zaskarżył postanowienie SA do Sądu Najwyższego. 3 kwietnia br. SN oddalił wniosek rzecznika.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.