Nowy dyrektor TVP Info Grzegorz Sajór zapewniał, że nie wyobraża sobie współpracy z częścią starego zespołu TVP Info. Jak widać są jednak pewne wyjątki. Jednym z nich jest Elżbieta Żywioł, prezenterka, która najpierw była związana z katowickim oddziałem telewizji publicznej, a od kilku lat pracowała w TVP Info.
Żywioł prowadziła programy informacyjne, pasma publicystyczne czy "Info dzień". Tam, jak doskonale wiadomo, dominowały pochwały na temat działań rządu Zjednoczonej Prawicy. Prezenterka miała jeszcze niedawno okazję mówić o "planowym ataku Donalda Tuska na media publiczne". Mimo wszystko jej nowi pracodawcy stwierdzili, że trzeba jej dać szansę na rehabilitację, więc pojawiła się 6 stycznia na antenie przywrócnego 29 grudnia TVP Info.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dość powiedzieć, że powrót Żywioł nie spotkał się z pozytywnym przyjęciem w mediach społecznościowych. "To plucie w twarz prawdziwym dziennikarzom; Coś mi się wydaje, że to pierwszy i ostatni dyżur EŻ w neoTVP Info; Należy ją usunąć", "Na antenie TVP info pozostawiono propagandystkę Elżbietę Żywioł, która przez lata szczuła na opozycję. Nie ma zgody na takie decyzje" - tak brzmią niektóre z komentarzy.
W sprawie prezenterki miał okazję wypowiedzieć się także Samuel Pereira, wicedyrektor TAI i szef TVP Info w czasach rządów PiS. To jeden z tzw. tłustych kotów, osoba zarabiająca ogromne pieniądze za sianie propagandy.
Nie dziwi mnie, że ludzie Sienkiewicza sięgnęli do najlepszych zasobów TVP. Ela to doświadczona dziennikarka, która nie bała się mówić wprost o planach zamachu na TVP. Dziś staje się twarzą wrogiego przejęcia, ale na ocenę jej działań wobec zespołu poczekam na jej stanowisko w tej sprawie - powiedział były pracownik TVP w rozmowie z "Press".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.