17 stycznia w Sejmie wiele się działo. Począwszy od uchylenia immunitetu Grzegorza Brauna, przez poddanie pod głosowanie wotum nieufności wobec Bartłomieja Sienkiewicza, a kończąc na skandalicznych słowach pod adresem Magdaleny Filiks.
Zanim jednak odtrącono w wyniku głosowania wniosek PiS ws. ministra kultury, miała miejsce debata. Na mównicę wszedł Donald Tusk. Przez blisko pół godziny wyliczał zarzuty wobec TVP za czasów rządu PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Możecie być państwo pewni, że nawet w obozie PiS z najwyższymi urzędnikami państwowymi włącznie ludzie wstydzą się tego, co działo się w mediach publicznych i mają powód się wstydzić tego, że nigdy głośno nie powiedzieli, co tam się działo - mówił premier.
Jednym z wątków, który przywołał, było płacenie po 500 zł za wypowiedź eksperta na antenie telewizji publicznej. Rekordzista w ciągu 2023 r. zarobił tym sposobem prawie 300 tys. zł.
Wystąpienie Tuska w Sejmie było transmitowane w internecie i telewizji. Również TV Republika zdecydowała się to zrobić, ale tylko do czasu. Kiedy premier rzucił w stronę polityków PiS hasło "funkcjonariusze propagandy", wówczas prowadzący w TV Republika natychmiast zmienił temat.
Trwa w Sejmie debata nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra Sienkiewicza, ale zbliża się godzina 15, godzina Miłosierdzia Bożego. My jak zwykle od lat transmitujemy koronkę do Miłosierdzia Bożego - zakończył gospodarz "Wydania specjalnego".
Jak zapowiedział, tak też się stało. Widzowie na ekranach telewizorów ujrzeli transmisję z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Sprawę skomentował jeden z internautów. W serwisie X napisał, że koronka trwa 20 min, a zaledwie kilka dni wcześniej nie przeszkadzało to TV Republika w transmitowaniu o godz. 15:12 wystąpienia Andrzeja Dudy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.