Stanisław od samego początku budził zainteresowanie pań, które wysyłały zgłoszenia do programu. Młody, wysoki, dobrze usytuowany rolnik (jego rodzina ma 300-hektarowe, nowoczesne gospodarstwo) zdecydował się bliżej poznać Olę, Roksanę i Teresę. Żadna z nich nie skradła jego serca, ale zgodnie mówiły, że Stanisław jest bardzo dobrym człowiekiem i nie żałują udziału w programie.
W finałowym odcinku mówiły już jednak nieco inaczej. Stanisław może i jest dobrym człowiekiem, ale każda jego randka była długa i wymęczona. Rozmowy się nie kleiły i z każdym kolejnym odcinkiem 26-latek odsuwał się od swoich kandydatek.
Teraz widzę to szerzej - powiedziała Teresa w finale, gdy zobaczyła, że Stanisław nie był zainteresowany żadną z nich.
Ola dodała, że w jej odczuciu "zabrakło szczerości", gdy Stanisław skłaniał się ku Teresie. A ostatecznie i tak każda z pań odeszła z kwitkiem.
Stanisław nie przejmuje się takimi komentarzami, bo rozpamiętywanie programu ma już dawno za sobą. Szczególnie, że udało mu się znaleźć miłość na własną rękę.
Pewnego dnia spotyka się osobę, dzięki której rozumiemy, dlaczego nie wychodziło nam wcześniej. Niby słyszałem to wcześniej, ale zrozumiałem niedawno – napisał na Instagramie pod zdjęciem z całująca go kobietą.
To z nią Stanisław chodził po górach w październiku. Wtedy zaczął publikować pierwsze zdjęcia na swoim profilu na Instagramie, ale tajemnicza ukochana stała za obiektywem. Rolnik nie zdradził jeszcze, kim jest i jak się poznali.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.