Po dziesięciu latach przerwy, jesienią 2020 roku, serial "BrzydUla" wrócił na antenę. Kolumbijski w oryginale format podbił serca widzów na całym świecie. Także polska wersja, z Julią Kamińska w roli głównej, święciła triumfy na antenie TVN w latach 2008-2009.
Nic więc dziwnego, że twórcy serialu zdecydowali się na jego kontynuację. Zapowiedź powrotu wywołała ogromny entuzjazm fanów "BrzydUli" ciekawych dalszych losów bohaterki i jej barwnych przyjaciół. Kolejna odsłona serialu została zresztą doceniona przez widzów, którzy w tegorocznym plebiscycie Telekamer uznali "BrzydUlę" za najlepszy serial, a Małgorzatę Sochę, odtwórczyni roi Violetty Kubasińskiej, za najlepszą aktorkę.
Zobacz także: "Milionerzy". Student poległ na pytaniu za 125 tysięcy
Nietrudno więc przewidzieć, jak wielki niepokój fanów wywołało ostatnie zdjęcie zapłakanej aktorki, które Socha zamieściła na swoim instagramowym profilu. Pożegnanie z planem serialu i rolą Violetty wyglądało bardzo dramatycznie.
Ostatni dzień na planie zdjęciowym @brzydula.tvn 😭😭😭 Ostatni dzień w roli Violetty!! 😩💔 I co teraz??- napisała Małgorzata Socha, budząc przekonanie, że być może na dobre żegna się z serialem.
W komentarzach jedni fani gratulowali jej roli, inni pocieszali. Koledzy po fachu np. Grażyna Wolszczak, proponowali nawet spin off.
Proponuję serial Violetta!!! Po Przyjaciołach powstał serial Joey, to teraz pora na Violettę Kubasińską! - napisała aktorka.
Nie da się ukryć, że zapłakana twarz Małgorzaty Sochy napędziła fanom strachu, choć zupełnie niepotrzebnie. Aktorka rozstaje się co prawda z planem serialu "BrzydUla", ale tylko na wakacyjną przerwę. Przypomniano o tym na oficjalnym profilu serialu na Instagramie.
Czytaj także: Bolesna kontuzja Agaty Dudy. Znamy szczegóły
My też będziemy tęsknić w trakcie wakacyjnej przerwy - czytamy.
Odetchnęliście z ulgą?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.