O nietypowej sytuacji Pana Tadeusza z Kielc poinformowały lokalne media. Wszystko zaczęło się w grudniu 2017 r., gdy mężczyzna zdecydował się na zakup telewizor popularnej japońskiej marki, na który przeznaczył 10 tys. złotych. Nic więc dziwnego, że miał spore oczekiwania co do nowego sprzętu. Niestety po 18 miesiącach zaczęły pojawiać się pierwsze problemy techniczne.
Na panelu pojawiły się zielone pasy, co było strasznie irytujące w trakcie oglądania. Zgłosiłem usterkę w ramach gwarancji. Reklamację uznano. W połowie lipca 2019 r. otrzymałem nowy telewizor o porównywalnych parametrach, ponieważ poprzedni model wycofano z produkcji – powiedział Pan Tadeusz.
Czytaj także: Senator nękany we własnym domu. "Opór jest daremny"
Niestety radość mieszkańca Kielc nie trwała zbyt długo. W listopadzie 2020 r. po raz kolejny pojawił się ten sam problem z telewizorem. Mężczyzna zgłosił odbiornik do reklamacji, ale tym razem nie uznano jego roszczeń.
Ponownie zgłosiłem usterkę, ale tym razem odmówiono mi naprawy gwarancyjnej. Dlaczego? Bo zdaniem centrum serwisowego użytkowanie telewizora Sony następowało niezgodnie z wytycznymi przedstawionymi w instrukcji obsługi, a diagnoza odbiornika wykazała utrwalenie na ekranie OLED tak zwanego zjawiska retencji w związku z niewłaściwą eksploatacją odbiornika - poskarżył się.
Jak się okazało, Pan Tadeusz oglądał niemalże tylko jeden kanał, TVP Info. Ze względu na fakt, że kielczanin ograniczał się głównie do jednej stacji, konkretnie nieruchome i znajdujące się w tym samym miejscu paski sprawiły, że retencja zepsuła przyjemność z oglądania telewizji. Producent sprzętu twierdzi, że wykorzystywanie urządzenia w sposób "jednostajny i intensywny", jest niezgodne z przeznaczeniem sprzętu. Pan Tadeusz jest jednak innego zdania.
Zainwestowałem w drogi telewizor, ponoć najlepszy na rynku, by mieć komfort oglądania sportu oraz programów informacyjnych. Okazuje się jednak, że wypasiony telewizor marki Sony nie nadaje się do oglądania TVP Info. To ile według Sony mogę dziennie oglądać TVP Info? Czy może mam w ogóle nie oglądać i być odciętym od informacji? - zapytał merytorycznie mieszkaniec Kielc.