Monika Olejnik stała się znana za sprawą swojego autorskiego programu "Kropka nad i", który wystartował na antenie TVN w październiku 1997 r. W 2003 r. został zdjęty z anteny, a Olejnik przeszła do TVP1, gdzie przez dwa lata prowadziła "Prosto w oczy". Jednak kłopoty przy ustaleniu godziny tego formatu ostatecznie sprawiły, że dziennikarka powróciła do swojego poprzedniego projektu. Od 11 września 2006 r. Olejnik zaprasza swoich gości na rozmowy w studio TVN24.
Można śmiało powiedzieć, że "Kropka nad i”" dawno nie wzbudził takich emocji jak odcinek nagrany 7 czerwca z udziałem Szymona Hołowni. Po jego zakończeniu hasło "Olejnik" w mgnieniu oka było wśród najczęściej wspominanych słów na polskiej części Twittera. To z racji tego, że wielu internautów postanowiło wyrazić swoje oburzenie postawą prowadzącej.
Czytaj także: Świat się dla niego zawalił. Nie spodziewał się tego
Zwrócono przede wszystkim uwagę na łagodne podejście Olejnik do Hołowni. Widzowie byli zdziwieni, że nie padło ani jedno niewygodne pytanie.
"Pierwszy raz w TVN widziałam tak oddaną dziennikarkę M. Olejnik względem rozmówcy S. Hołowni. Słodko było, zupełnie jak przy oglądaniu wywiadu Holeckiej z Kaczyńskim", "Doczekam się normalnego wywiadu Olejnik z Hołownią? Czy to już zawsze będzie kawusia u cioci na imieninach?", "Red. Olejnik z uśmiechem spijała słowa z ust Szymona Hołowni. Przyjacielsko" – napisali m.in. internauci.
Na tym jednak inwencja internautów się nie skończyła. Ktoś pokusił się nawet o porównanie rozmowy do filmu romantycznego.
"Dzisiejsza rozmowa Moniki Olejnik z Szymonem Hołownią zostanie okrzykniętą najlepszym filmem romantycznym - kogel-mogel w czasach zarazy" – napisała jedna z internautek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.