Z żalem żegnamy zmarłego nagle Jerzego Janeczka. Aktora, któremu największą popularność przyniosła rola Witi Pawlaka w trylogii Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi", "Nie ma mocnych' i 'Kochaj, albo rzuć" - podano na fanpage'u ZASP.
Janeczek urodził się 22 marca 1944 roku w niemieckim Itzehoe. W 1968 roku ukończył łódzką filmówkę. Wcześniej nie mógł dostać się do szkół aktorskich w Warszawie i Krakowie.
Debiut odnotował na deskach Teatru Współczesnego im. Wiercińskiego rolą Robotnika i Pana wykształconego w "Róży" Stefana Żeromskiego. Później zaczął współpracować z teatrami w Kaliszu, Koszalinie oraz warszawskimi: Popularnym, Na Woli i Dramatycznym.
Emigracja Janeczka. Rozwoził pizzę, sprzedawał książki...
Jerzy Janeczek jest kojarzony przede wszystkim z trylogią Sylwestra Chęcińskiego, którą w 1967 r. zapoczątkowali "Sami swoi". Rolę syna Pawlaka otrzymał po niekończących się przesłuchaniach.
Byłem wtedy po II roku PWSTiF w Łodzi. Były wakacje, dowiedziałem się od kolegów, że asystent Chęcińskiego potrzebuje młodych ludzi do polskiej komedii "Było święto". Taki był pierwotny tytuł "Sami swoi" - wspominał niegdyś w "Echu Dnia".
Czytaj także: Najgorszy z alkoholi. Niszczy zęby, zwiększa ryzyko raka
W 1987 roku stracił angaż w Teatrze Dramatycznym. Po tym niepowodzeniu zdecydował się wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Tam podejmował różne prace - robił meble, rozwoził pizzę, ale i sprzedawał telefonicznie książki.
Do kraju wrócił w 2007 roku. Widzowie mogli go później zobaczyć w takich produkcjach jak m.in. "Kreta", "Kobiety mafii", "Odnajdę cię" czy "Supernova". Po raz ostatni pojawił się na ekranie w filmie "Uległość" z 2020 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.