Według krążącej od końca listopada informacji, Danuta Holecka 12 grudnia miała po raz ostatni poprowadzić "Wiadomości". Ponieważ pracownica TVP od lat funkcjonuje w sieci jako symbol partyjnej propagandy, na FB utworzono prześmiewcze wydarzenie "Wielkie narodowe oglądanie ostatnich Wiadomości z Danutą Holecką".
Jednak we wtorek o 19:30 "Wiadomości" poprowadziła Edyta Lewandowska. Wirtualnej Polsce udało się dotrzeć do podwładnego Danuty Holeckiej, który rzucił nowe światło na okoliczności jej rozstania z serwisem informacyjnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że Holecka chciała odejść już w połowie listopada, ale ostatecznie stanęło na tym, że ostatni raz poprowadzi "Wiadomości" 15 grudnia. Jak usprawiedliwiała swoje odejście z TVP?
- Za chwilę przyjdą nowi i zaczną nas wyprowadzać - miała mówić szefowa "Wiadomości".
Mimo tego nie pojawiła się już na wizji. W tym czasie miała dopinać swoje odejście i negocjować jak najlepsze warunki rozstania z firmą. W rozmowie z Wirtualną Polską osoba z redakcji kierowanej przez Holecką nie kryje rozczarowania.
- Zajęła się pieniędzmi dla siebie. Kiedy dopięła swego, cała reszta przestała ją obchodzić - mówi informator WP. - Zostawiła wszystkich na Placu (chodzi o adres siedziby TVP Info, znajdującej się na pl. Powstańców Warszawy 7 - przyp. red.).
CZYTAJ TEŻ: Rodzina Grzegorza Brauna. Kim jest jego siostra?
Wśród podwładnych Holeckiej budzą też jej słowa, jakie padły w wywiadzie dla prawicowego tygodnika. Źródło WP mówi wprost: kłamała.
- Nie zostawia się tak ludzi, nie traktuje się tak ludzi, tak jak to robi Danuta Holecka. Ludzi poznaje się po tym, jak kończą. A ona niestety uciekła z okrętu. Bardzo nas rozczarowała. Przecież niedawno w tygodniku "Sieci" zapewniała, że będzie do końca. To wszystko okazało się kłamstwem. Jest to bardzo przykre - mówi Wirtualnej Polsce osoba związana z "Wiadomościami".
CZYTAJ TEŻ: Beata Szydło atakuje Lewicę. Chodzi o dwa słowa
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.