O śmierci Morrisetta w mediach społecznościowych poinformowała firma Sesame Workshop, zajmująca się produkcją "Ulicy Sezamkowej". 93-latek był także współtwórcą tej firmy.
Pozostawia po sobie ogromną i niezatartą spuściznę wśród pokoleń dzieci na całym świecie, a Ulica Sezamkowa jest tego najbardziej widocznym hołdem - można przeczytać na instagramowym profilu Sesame Workshop.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jako mądry, rozważny, a przede wszystkim życzliwy lider, Lloyd był zafascynowany potęgą technologii i nieustannie myślał o nowych sposobach wykorzystania jej do edukacji - dodano przy zdjęciu Morrisetta.
I faktycznie, Lloyd Morrisett wymyślił "Ulicę Sezamkową" po tym, jak zaobserwował, że oglądanie telewizji bardzo wciąga jego trzyletnią córkę.
Bez Lloyda Morrisetta nie byłoby Ulicy Sezamkowej. To on jako pierwszy wpadł na pomysł wykorzystania telewizji do nauczania przedszkolaków podstawowych umiejętności, takich jak litery i cyfry - powiedziała Joan Ganz Cooney, współzałożycielka Sesame Workshop a prywatnie bliska przyjaciółka Lloyda.
Pomysł na stworzenie produkcji pojawił się w 1965 roku.
Edukacyjny strzał w dziesiątkę
"Ulicę Sezamkową" wyprodukowała Sesame Workshop, która pierwotnie nosiła nazwę Children's Television Workshop (CTW). Pierwszy odcinek nadano w 1969 roku. Bardzo szybko stał się hitem wśród najmłodszych widzów telewizji.
W 1996 roku oglądało go 95 proc. amerykańskich przedszkolaków. Do 2009 roku "Ulicę Sezamkową" obejrzały dzieci w 140 państwach całego świata, a w kilkunastu powstały lokalne odpowiedniki. Produkcję wielokrotnie nagradzano takimi statuetkami, jak Emmy czy Grammy. "Ulicę Sezamkową" możemy oglądać do dziś. Z czasem zrobił się z niej niezły tasiemiec! Liczy ponad 4300 odcinków.
Lloyd Morrisett zmarł niespełna dwa miesiące po śmierci Boba McGratha, który był jednym z pierwszych bohaterów serii "Ulica Sezamkowa".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.