W "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł zatytułowany "Jeszcze więcej propagandy w TVP. 'Polecenie przyszło z Warszawy, trzeba wykonać'". Jego autorem jest Piotr Żytnicki, a jego wnioski są porażające, choć w gruncie rzeczy niezaskakujące.
Po obejrzeniu głównych wydań programów informacyjnych w kilkunastu lokalnych kanałach TVP3 okazało się, że wszędzie emitowano niemal identyczny przekaz. Tak Żytnicki pisze o swoich wnioskach w portalu X (dawniej Twitter):
"To nie żaden casting, prezenterzy regionalnych programów informacyjnych TVP - zamiast lokalnych wiadomości - czytają ten sam propagandowy tekst chwalący PiS. Takie dostali polecenie i tak jest od wielu dni".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jako przykład dziennikarz "Wyborczej" podaje programy z 5 września. Na wszystkich antenach pojawił się ten sam komunikat o kolejnej obietnicy wyborczej PiS. Chodzi o zwiększenie finansowania służby zdrowia i poprawę jakości opieki/wyżywienia w szpitalach.
W większości przypadków został on wyemitowany jako pierwszy (tzw. jedynka), mimo że nie był wiadomością lokalną. Żytnicki zauważa, że kilka redakcji dokonało nieznacznych korekt (zamieniając niektóre wyrazy czy maskując, że chodzi o PiS), ale propagandowy wydźwięk został ten sam.
Ponadto z obserwacji dziennikarza "Wyborczej" wynika, że w lokalnych serwisach informacyjnych codziennie emitowany jest reportaż autorstwa pracowników TVP Info. Tu znów w przeważającej liczbie przypadków materiały puszczane są one jako pierwsze, choć nie mają związku z regionem. Mówią za to o m.in. złym Tusku, reparacjach czy kolejnych sukcesach PiS.
W tekście Żytnickiego można przeczytać też głosy z samego TVP3. Rozmówcy "Wyborczej" nie kryją dystansu do takiego stanu rzeczy i wskazują "winnych".
- To nie jest nasz pomysł, polecenie przyszło z Warszawy i trzeba je wykonać. Codziennie jeden materiał z TVP Info. Nie wiemy, czy nasi widzowie to rozumieją - mówi źródło "GW".
To nie wszystko. Okazuje się, że redakcje TVP3 na porannych kolegiach nie mają informacji, co dostaną z TVP Info danego dnia. Prowadzi to do kuriozalnych sytuacji, kiedy w serwie pojawiają się dwa materiały na ten sam temat.
- Czyli dwa razy ta sama informacja o tym, jak fajny jest PiS. Żal nam tylko widzów, wielu ogląda te programy z przyzwyczajenia, od lat było to źródło informacji z regionu - mówi informator Żytnickiego.