26-latek zanim zaczął strzelać, pytał o wyznanie
Sprawca strzelaniny w college'u w Roseburgu został zidentyfikowany
Jak podaje Daily Mail, to 26-letni Chris-Mercer otworzył ogień do studentów na kampusie jednej z amerykańskich uczelni.
Początkowo informacje o liczbie ofiar były sprzeczne. Mówiło się, że w wyniku działań szaleńca zginąć mogło nawet 15 osób.
Mężczyzna sam zginął w trakcie strzelaniny.
Winna religia?
Organy ścigania nie ustaliły jednak jeszcze motywów jego działania. Nie wiadomo, czy zdarzenie było spowodowane religijnymi pobudkami.
Wydawał się być młodym, wściekłym człowiekiem, który był przepełniony nienawiścią - cytuje o policję The New York Times.
Fascynował go inny morderca
Na portalu randkowym w jednym z postów zamieścił informacje m.in. o tym, że podziwia Vestera Flanagana, który zastrzelił operatora i prezentera stacji, w której pracował - podaje Daily Mail.
*Mężczyzna określił siebie jako "konserwatywnego republikanina" i "niereligijnego" - cytują dziennikarze. * Zaznaczył tam również, że nie chce mieć dzieci.
Strzelał na oślep
Chwilę później napastnik pojawił się w sali. Zapytał, kto jest chrześcijaninem. Osobom, które się zgłosiły, kazał wstać.
To dobrze. Dlatego, że jesteście chrześcijanami, za sekundę zobaczycie Boga - według jednego z rozmówców Daily Mail te słowa sprawca miał skierować do swoich ofiar przed oddaniem strzału.
Rodzina sprawcy w szoku
Przyrodnia siostrza strzelca była zszokowana informacją o tragedii, którą spowodował.
Nie wiem, co powiedzieć. Cała się trzęsę - mówiła Carmen w wywiadzie dla NBC Los Angeles.