"Bohatersko spuszcza terroryzm w toalecie". Putin oczami dzieci
Władimir Putin od wielu lat dzierży władzę w Rosji i zapowiada się, że nieprędko ją odda. Obywatele wschodnioeuropejskiego mocarstwa zdążyli się już do tego przyzwyczaić i, jak się zdaje, wcale im taki stan rzeczy nie przeszkadza.
Nie umknęło to uwadze rusofilskiemu blogowi englishrussia.com, który postanowił pokazać namiastkę tego, jak najmłodsi Rosjanie widzą Władimira Putina. Udostępnione rysunki prezydenta Federacji Rosyjskiej nie pozostawiają wątpliwości - dla dzieci to niemal półbóg.
Powyższe zdjęcie, tchnące heroizmem, którego nie powstydziliby się mityczni ohaterowie, to dopiero początek. Proszę zapiąć pasy.
Niczym Daniel w jaskini lwów
Dziecięca wyobraźnia w połączeniu z nieokiełznaną ekspresją artystyczną może być trudna do rozszyfrowania. To jedynie nasze domysły, ale prawdopodobnie na tym rysunku widzimy Władimira Putina z "udobruchanym" krokodylem. Spójrzcie, jakie maślane oczy bestia robi do prezydenta - tylko boski wybraniec może dokonać takich niesamowitości.
Pogromca terroryzmu
Jako silny i niezłomny prezydent, Władimir Putin nie obawia się Państwa Islamskiego ani czeczeńskich separatystów. Prezydent Rosji oczyszcza swój kraj z takich zagrożeń równie łatwo, co własne kiszki.
Nieprzenikniony
Jak każdy romantyczny bohater, Władimir Putin pod maską politycznego brutala skrywa też wrażliwą stronę. Niczym mędrzec, dźwigający na swych barkach świadomość niegodziwości całego świata, jest gotów cierpieć dla narodu.
Strzelec wyborowy
Prezydent Rosji znany jest ze swojej przeszłości w tajnych służbach. To także zapalony myśliwy. Nic dziwnego, że dzieci widzą go także jako uzbrojonego woja.
Mąż stanu
Kto kontynuuje tradycję Wielkiej Rosji? Chyba nie trzeba podpowiadać.
Żelazna ręka
Interpretacja tego rysunku może być różnoraka. My jednak chcemy widzieć go jako metafora rządów twardej ręki.
Pod skorupą chłodu bije gorące serduszko
Każdy, nawet najbardziej zatwardziały myśliwy kocha zwierzęta. Każdy!
Kocha wszystkich z wzajemnością
Pomimo że to twardy, polityczny gracz, w towarzystwie dzieci staje się dobrym wujkiem. Pozwala nawet małym Eskimosom wejść na barana. Na ten wyjątkowy moment zapomina również o miłości do polowania. A może po prostu lubi renifery?