Chwile grozy na pokładzie. Lądowali w środku huraganu, wiatr zniszczył samolot
Podróż z Szymkentu do Astany mogła skończyć się tragicznie dla 97 osób znajdujących się na pokładzie Airbusa A320. Siła, z jaką w momencie lądowania w stolicy Kazachstanu wiał wiatr, była tak duża, że uszkodziła kluczowe dla maszyny części.
Wszystko w jego rękach
Specjaliści mówią o bohaterskim działaniu pilota, który nie dopuścił do tragedii dzięki swojemu doświadczeniu. Dokładne badania mają dopiero to potwierdzić, ale władze lotniska wstępnie ustaliły, że za częścią zniszczeń mogły stać także jakieś przedmioty wzniesione przez wiatr.
Chwilowy paraliż
Choć na pokładzie Airbusa wybuchła panika, nikomu nic się nie stało. Po bezpiecznym wylądowaniu samolotu lotnisko w Astanie było sparaliżowane przez 40 minut. Tyle trwała ewakuacja pasażerów z pokładu uszkodzonej maszyny.
Dramatyczne nagrania
Znaleźli "winnego"
"Za sytuację odpowiada silny wiatr, który wzmógł się nad naszym lotniskiem. Po wylądowaniu podmuch zepchnął jadący po płycie lotniska samolot na trawę, z której trzeba go było odholować" - komentuje rzecznik lotniska.