Mijając ten niepozorny dom ze schludnie przyciętym trawnikiem nie pomyśleliście, że to niemal muzeum. Tymczasem w zbudowanym w latach 50. budynku czas zatrzymał się dokładnie sześć dekad temu. Biuro nieruchomości Raine&Horne wyceniło go na 329 tys. australijskich dolarów, czyli nieco ponad 926 tys. zł.
Kolorowe wnętrza
Już w środku, pulsujące, barwne wnętrza każą wejść głębiej i zwiedzać tę dziwną starą pamiątkę po minionej epoce.
Jak w Ameryce
Jaskrawoczerwone siedzisko pod oknem jak żywcem wyrwane z amerykańskiego baru z lat 50. Razem z klasycznymi, żółtymi firankami tworzy zgrabną całość i podkreśla unikalne wzornictwo tamtej epoki.
Prawie nic się nie zmieniło
Patrząc na tę kuchnię, gdzie nic - może z wyjątkiem tostera i czajnika - się od 60 lat nie zmieniło, nietrudno zrozumieć, dlaczego pośrednik nieruchomości właśnie na tym pomieszczeniu chce skupić uwagę potencjalnego nabywcy.
Łazienka podobnie
Styl sprzed 60 lat utrzymany jest w całym domu, łazienka nie mogła wyglądać inaczej. Uwagę pośrednika na temat "stylowych, zawsze aktualnych europejskich kafelków" można jednak traktować jak drobny żart.
Sypialnie
Parterowy dom ma trzy sypialnie i te również zachowały swój charakter, niezmieniany od 60 lat.
Będą chętni?
Każda z sypialni wypełniona jest drewnianymi meblami, które zupełnie dobrze wyglądałyby w domu niejednego hipstera, a i ten chętnie pozbyłby się dla takich łóżek swojego legowiska z palet.
Miejsca nie brakuje
Zbudowany 67 lat temu, 600-metrowy dom trafił na rynek po raz pierwszy. Ciekawe, czy znajdzie się ktoś, dla kogo właśnie ten element muzealny stanie się największą zaletą.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.