Jedną z rzeczy, o których normalnie nie mówi się w kontekście tej cyklicznej imprezy, to zużycie kondomów. Aktualnie standardem jest 100 tys. prezerwatyw. Tyle zamówiono do wioski olimpijskiej w Soczi, tyle będzie też w Rio. Ale nie zawsze tak było.
O rozmiarze seksualnego apetytu lekkoatletów przekonali się organizatorzy igrzysk w Sydney. Nie wiedząc, co ich czeka, w 2000 roku przekazali sportowcom do dyspozycji 70 tys. kondomów. W magazynie olimpijskiej kliniki medycznej magazyn szybko opustoszał, dlatego organizatorzy pospiesznie zamówili dodatkowe 20 tys. Stało się jasne, że uczestnicy igrzysk mają określony sposób na rozładowanie napięcia. Dlatego seks to jeden z najważniejszych tematów dla sportowców, także na igrzyskach. Ale o tym na kolejnej stronie.
Co dzieje się w wiosce, zostaje w wiosce
Na treningach dziewczyny noszą bardzo krótkie spodenki i staniki, faceci - szorty. Generalnie od razu widać, kto czym dysponuje. Nawet jak buzia nieciekawa, to ciało zawsze zabójcze - mówi Greer.
Jego kolega z pokoju, miotający kulą John Godina, wioskę olimpijską w Sydney porównał do Las Vegas.
Człowiek uczy się, że nie należy o nic pytać - stwierdził.
Dotyczy to zasadniczo wszystkich igrzysk. Także tych w Pekinie, gdzie nikt nie pytał nastoletnich gimnastyczek, z co robią z kolegami z drużyny wodnego polo i młodymi zawodnikami judo. Carrie Sheinberg, narciarka alpejska porównała wyjazd na olimpiadę (startowała w 1994 roku) do magicznej krainy.
Wioska olimpijska jest jak świat Alicji w Krainie Czarów, tam wszystko jest możliwe. Możesz zdobyć złoty medal i przespać się z seksownym facetem - stwierdziła.
Czasem i wioska nie wystarcza. W Vancouver w 2010 roku sześciu sportowców wymknęło się poza jej granice. W orgii w jacuzzi brali udział zawodnicy z Niemiec, Kanady i Austrii. Amerykański pływak i jedenastokrotny medalista olimpijski Ryan Lachotte twierdzi, że seks w wiosce olimpijskiej uprawia 70-75 proc. lekkoatletów.
Alternatywy 4
Wybudowana za miliony olimpijska wioska to prawdziwy kampus z akademikami, miejscami do treningu, odpoczynku i stołówkami. Pół biedy, gdy przyjeżdżający sportowcy czują jeszcze zapach farby i świeżo ściętej trawy. Wielu nie widzi możliwości mieszkania w przydzielonych im domach i pokojach. Australijczycy stwierdzili, że ich pokoje w Rio zalewa woda. W Soczi były krzywe ściany, wystające kable i niedokończone łazienki z klozetami, w których nie dało się spuścić wody.
Własny pas ruchu
Żeby dotrzeć z wioski olimpijskiej na stadiony i tory, na których odbywają się zawody, organizatorzy igrzysk przeznaczają dla sportowców osobny pas ruchu. Tak samo jest w Rio.
Handel biletami
W tym roku sprawami biletów zajmuje się mój tata - mówi amerykański wioślarz Henrik Rummel i dodaje: ojciec wymieni się nimi z członkami rodzin innych sportowców tak, żeby starczyło dla nas. Ja o niczym nie chcę wiedzieć.
Łatanie dziury
Olimpijczyk i saneczkarz Kyle Tress szacuje, że szykując się do zimowych igrzysk w Soczi w 2014 roku, wydał ponad 100 tys. dolarów (385 tys. zł).
To astronomiczne sumy. Same tylko profesjonalne sanki kosztują 10 tys. dolarów, nie mówiąc o płozach po 1000 dolarów na wymianę. Do tego dochodzi koszt podróży, a nawet do zimowego kurortu we Francji bilety kosztują - mówi.
Stres przed, nie w trakcie
Może być tak, że stres jest większy na małych zawodach, bo czujesz, że tego po prostu nie możesz przegrać. Na igrzyskach wygrana nie ma aż takiego znaczenia, bo wiesz, że i tak jesteś wśród najlepszych na ziemi - mówi Malloy.
Bazarek z ciuchami
Stroje dla drużyn sportowych z metką Nike czy Ralpha Laurena po prostu wykładane są na stoły, a atleci mają prawo brać tyle, ile chcą.
Jest tego tyle, że upychamy nimi podróżne torby. Strojów jest bardzo dużo, bo przecież trzeba w nich chodzić całe dwa tygodnie. Na koniec jest tego tyle, że ludzie się wymieniają - mówi dżudoczka Malloy.
Ciekawe, do kogo trafi strój Barbary Engleder (na zdjęciu) z niemieckiej drużyny strzeleckiej?
Zmagania z fiskusem
Amerykański komitet olimpijski daje 10 tys. dolarów za brązowy, 15 tys. dolarów za srebrny i 25 tys. dolarów za złoty medal (38 tys. zł, 58 tys. zł, 96 tys. zł). Podatek od tego może być całkiem wysoki. Rosjanie za złoto dają równowartość ponad 0,5 mln zł, a Singapur nawet 3 mln. I to bez podatku. Z kolei Brytyjczykom zamiast pieniędzy oferuje się ich podobiznę na znaczku pocztowym.
*A Polska? *Siatkarze czy szczypiorniści dostaną za triumf 720 tys. zł do podziału. Srebro to 480 tys. zł do podziału, a brąz 300 tys. zł. Duety w siatkówce plażowej za zwycięstwo mają otrzymać po 90 tys. zł, za srebro 60 tys. zł, za brąz 37,5 tys. zł. Wygrana w konkurencji indywidualnej to 120 tys. za złoto, 80 tys. za srebro i 50 tys. za brązowy medal. W zawodach drużynowych, jak sztafety czy deble, każdy zawodnik otrzyma do 90 tys. zł za złoto, do 60 tys. zł za srebro i 37,5 tys. zł za brąz. Jeżeli wygrają wioślarze, to każdy z członków ósemki może liczyć na 60 tys. zł za triumf w Rio, do 40 tys. zł za srebro i do 25 tys. zł za brąz.
Pieniądze od PKOl są zwolnione z podatku zgodnie z ustawą o PIT.
Olimpijskie zęby
Większość mojej drużyny poszła wyleczyć sobie zęby. Amerykański Komitet Olimpijski nam tego nie zapewnia. Biorąc pod uwagę naszą dyscyplinę, gdzie cały czas musimy nosić ochraniacze na zęby, to szaleństwo - mówi saneczkarz Kyle Tress.
Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
W praktyce wygląda to tak, że każą nam iść na stadion i mówią: idźcie, pijcie i ostro imprezujcie. Nam trafili się Kanadyjczycy - mówi Ferguson.
Widzowie przed telewizorami mogą oglądać występy akrobatów i fajerwerki. Kamera nigdy nie pokaże tego, co dzieje się w sektorze sportowców - szalejących z drinkami w rękach i krążących w te i z powrotem po dolewki. Bo poza masowym pijaństwem pobyt na igrzyskach to okazja do obżarstwa.
Widziałem niektórych lekkoatletów, już po swoich zawodach, biorących za jednym razem po sześć cheeseburgerów - twierdzi amerykański wioślarz Henrik Rummel.
Nie każdy idzie jednak tak daleko jak Usain Bolt, który twierdzi, że zjadł w Pekinie 1000 kawałków kurczaka w panierce. Ale jeżeli jednym z głównych sponsorów jest McDonald's, a bary dla sportowców stoją otworem i wszystko jest za darmo, to ludzie jedzą. Co dzieje się na igrzyskach, zostaje na igrzyskach.
{:external}