Mieszkańcy okolic Rzeszowa od pewnego czasu zmagali się z nowym drapieżcą. Nieznane zwierzę zakradało się nocą do gospodarstw i szukało jedzenia. Dziwny zwierzak polował w okolicach Dąbrowy w gminie Świlcza. Tam wpadł w pułapkę.
Więzienie
Głodny myśliwy szykował się na ucztę w kurniku, gdy wpadł do chlewika. Utknął na dobre, więc położył się i czekał na rozwój wydarzeń. Intruza przyłapali gospodarze i wykorzystali okazję, by zrobić mu kilka zdjęć.
Może to pies?
Ani to lis, ani wilk. Dość wysoki, ponoć sięgał do kolan. Myśląc, że to może jakiś dziwny pies, właściciele chlewika wezwali pracowników Schroniska "Kundelek". To właśnie ich zdjęcia oglądacie w tej galerii. Oni stwierdzili, że to nie pies a dzikie zwierzę. Po godzinie zdołał się uwolnić, ale zdjęcia pokazano ekspertowi.
To nie wakacje
Zdjęcia "Fakt" pokazał weterynarzowi. Radosław Fedaczyński z lecznicy Ada w Przemyślu stwierdził, że to szakal złocisty. Teoretycznie nie powinno go tu być, bo to gatunek typowy dla Bliskiego Wschodu. Choć w Polsce to zupełnie nowy gatunek drapieżnika, sygnały o jego kolejnych podróżach do nas pojawiają się od 3 lat. Na Podkarpaciu widziano go pierwszy raz. W kwietniu jednego widziano koło Olsztyna, w styczniu koło Kwidzyna na Pomorzu.