Napadli na sklep z atrapami w rękach. Właściciel miał prawdziwą broń...
Według "Sing Sian Daily", wydawanego po chińsku tajskiego dziennika, bandyci weszli do sklepu około 10 rano. Szef czekał na zewnątrz, jego czterech podwładnych ruszyło do środka.
2/3
Akcja zaczęła się sypać
0
0
3/3
Finał
0
0
Właściciel sklepu przyznał, że widział jak mężczyźni kilka dni wcześniej kręcili się w pobliżu. Jak się okazało, chińscy kryminaliści nie znają słowa po tajsku.
Wybrane dla Ciebie
Senior utknął w rurze pod drogowym przepustem. "Zobaczyliśmy głowę człowieka"
Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie
Rekordowa liczba bocianów na Słowacji. Powód do radości, ale i niepokoju
Poznajesz tego sportowca? To ważna postać w polskich skokach narciarskich
PKOI na cenzurowanym. Rafał Trzaskowski stawia ultimatum
Dolnośląskie. 64,5 mln zł w zasiłkach powodziowych, dla niektórych po 200 tys. zł
Przejdź na