Napadli na sklep z atrapami w rękach. Właściciel miał prawdziwą broń...
Według "Sing Sian Daily", wydawanego po chińsku tajskiego dziennika, bandyci weszli do sklepu około 10 rano. Szef czekał na zewnątrz, jego czterech podwładnych ruszyło do środka.
2/3
Akcja zaczęła się sypać
0
0
3/3
Finał
0
0
Właściciel sklepu przyznał, że widział jak mężczyźni kilka dni wcześniej kręcili się w pobliżu. Jak się okazało, chińscy kryminaliści nie znają słowa po tajsku.
Wybrane dla Ciebie
Przejdź na