Płonie fabryka opon w zachodnich Niemczech. Z ogniem walczy z 350 strażaków
350 strażaków walczy z pożarem fabryki opon w Ransbach-Baumbach w zachodniej części Niemiec. Twierdzą, że mają go pod kontrolą, ale akcja gaszenia może potrwac nawet do końca dnia.
Problemy z wodą
Największym problemem akcji gaśniczej jest dostęp do ogromnych ilości wody. Na początku wykorzystywano zasoby przywiezione przez wozy strażackie. Później jednak strażacy pociągnęli rurę bezpośrednio do pobliskiego jeziora, by z niego czerpać wodę.
Konstrukcja powinna to przetrwać
Wszystko zaczęło się od drobnego pożaru w magazynie z oponami i aluminiowymi felgami. Szybko jednak rozprzestrzenił się na pobliskie budynki fabryki. Strażacy twierdzą jednak, że konstrukcja budowli powinna przetrwać ogień.
Ogromne straty
Straty będa dokładnie policzone dopiero po ugaszeniu pożaru. Wiadomo jednak, że w magazynach przechowywano opony o łącznej wartości 2,4 mln euro, czyli ok. 10 mln zł.
Widać z daleka
Czarne chmury unoszące się z fabryki widać z kilku kilometrów.
Słupy dymu
Na szczęście w fabryce i magazynach, w chwili wybuchu pożaru, nie było nikogo. Nie ma żadnych informacji o ofiarach.
Miejscowość pokryta dymem
"Wszyscy są bezpieczni"
Pomiary jakości powietrza nie pokazują żadnych danych, którymi powinniśmy się martwić. Jednak prosimy mieszkańców, by dzisiaj nie otwierali okien i nie zostawiali otwartych drzwi ze względów bezpieczeństwa - mówi Schenk-Huberty, rzecznik miejscowej straży.
Nawet kilka kilometrów dalej
Problemy z gaszeniem
By poradzić sobie z ogromnym pożarem, do Ransbach-Baumbach zjechały się jednostki straży z kilunastu pobliskich miejscowości.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.