Pół tysiąca ludzi starło się z weterynarzami o jednego słonia
Słoń, który spędził w niewoli prawie 60 lat, został w końcu oswobodzony. Prawie 500 demonstrantów nie chciało dać mu odejść. Musiała interweniować miejscowa policja.
Trąba
12 weterynarzy zaangażowanych w akcję musiało pokonać wiele przeciwności. Wykluczając przepychanki, jednemu z samochodów kolumny pękło koło, co opóźniło transport. Po ponad 58 latach słoń imieniem Gajraj, został wyprowadzony ze świątyni, w indyjskim mieście Satara. Zwierzę cierpiało z powodu bolesnych ropni i częściowej ślepoty.
Potrzebna była pomoc
Interwencja weterynarzy postawiła słonia na nogi. Gigant był bardzo osłabiony i odwodniony. Na zdjęciu widać, jak lekarz aplikuje zastrzyki w miejsca dotknięte infekcją.
Mała kąpiel
Zwierzę zostało złapane, jeszcze jako słoniątko. Gajraj był przykuty do łańcuchów przez dokładnie 58 lat.
Rozprostować nogi
Miejsce takich zwierząt jest na wolności. Jednak Gajraj, ze względu na swoją niepełnosprawność, będzie żył na terenie specjalnego ośrodka dla słoni. Tym niemniej na pewno będzie mu lepiej, niż w świątyni, w której był skuty łańcuchami.
Witalność dziecka
Słoń indyjski może mieć nawet 6,4 metra długości i osiągnąć wagę 5 ton. Najdłuższe ciosy, czyli "rogi" słonia, jakie zmierzono, miały niemal 3 metry długości. To prawdziwe giganty