Polacy strzelają do bocianów. Kolejny został kaleką
Na Dolnym Śląsku policja szuka osób, które strzelają do bocianów. Niedawno opiekunom dzikich zwierząt z fundacji Centaurus dostarczono trzeciego ptaka, donosi radiowroclaw.pl. Dwa wcześniej postrzelone już nigdy nie będą latać.
Czujni mieszkańcy
Ostatnie zgłoszenie pochodziło z Żagania. Mieszkańcy donieśli, że bocian od pewnego czasu chodzi po polu i nie może się wzbić. Przybyli na miejsce członkowie Fundacji Centaurus zajmującej się ratowaniem zwierząt potwierdzili, że do bociana ktoś strzelał.
Prześwietlenie
Zwierzę przewieziono do kliniki we Wrocławiu. Tam prześwietlenie ostatecznie pokazało, że śrut utkwił zwierzęciu w kręgosłupie.
Trzej muszkieterowie
Wszystkie trzy bociany zostały ranne w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Pierwszy z nich, Norbi, trafił do kliniki z gminy Platerówka pod koniec maja, drugi, Wojtek, z okolic Oleśnicy na koniec czerwca, a trzeci, Adaś, z Żagania właśnie teraz.
Już się nie wzbiją
Diagnozy nie są optymistyczne. Bocian Wojtek już nigdy nie będzie latał. Norbi podobnie. Jego skrzydło najprawdopodobniej trzeba będzie amputować. Los Adasia jeszcze nie jest przesądzony.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Policja szuka osób, które strzelały do bocianów. Póki co jednak bez rezultatu. Fundacja natomiast prosi o datki na budowę woliera dla bocianów i pokrycie kosztów ich leczenia. Operacja, leczenie i pobyt w klinice samego tylko Wojtka kosztuje bowiem 700 zł.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.