Radiowozem cisnęło w komisariat. Potężna eksplozja
W San Lorenzo i pobliskim Eloy Alfaro prezydent Ekwadoru wprowadził stan wyjątkowy. W eksplozji olbrzymiej bomby rannych zostało 28 osób, w tym 14 policjantów. - Komisariat został zniszczony w 95 proc. - ogłosił Lenin Moreno.
Reakcja na zamach
Wprowadziłem stan wyjątkowy by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom San Lorenzo - wyjaśnił prezydent kilka godzin po zamachu.
Bomba w aucie
W sobotę rano eksplodował ładunek wybuchowy podłożony przed siedzibą policji dla północnej prowincji Esmeraldas. Wstępnie ustalono, że został ukryty w samochodzie zaparkowanym przed budynkiem.
Ofiary
Nikt nie zginął, ale jest wielu rannych. Siła bomby była tak duża, że zniszczony został komisariat jak i kilka pobliskich budynków. Szczęśliwie, żadna z ofiar nie znajduje się w stanie zagrażającym jej życiu.
Wojna z kartelami
Prezydent Moreno winę za zamach zrzuca na lokalne kartele narkotykowe. - To akt terroryzmu związany z handlem narkotykami. Kryminaliści mszczą się na siłach bezpieczeństwa Ekwadoru z którymi już przegrały wojnę. Nie damy się zastraszyć - stwierdził.
Zemsta
Prowadzone śledztwo ma ustalić, czy bombę faktycznie podłożono w akcie zemsty za niedawne działania przeciw kartelom. San Lorenzo jest trzecim najbardziej niebezpiecznym miastem stanu Esmeraldas.
Pożar
Saperzy zabezpieczający miejsce eksplozji nie zdradzili, czy określili już typ podłożonego ładunku. Wiadomo jedynie, że był na tyle silny, że zniszczył wszystko w promieniu 50 metrów. W jednym z uszkodzonych budynków wybuch wywołał pożar.