Jak twierdzi serwis Bloomberg.com, decyzja Thao, by ubrać, a właściwie rozebrać personel pokładowy, opłaciła się. W 2016 roku firma ma wejść na giełdę z zakładanym IPO (pierwsza oferta publiczna) wartości 1 miliarda dolarów. Według Centrum Lotnictwa Azji i Pacyfiku (CAPA) będzie większa i więcej warta niż państwowy przewoźnik i konkurencja dla VietJet, Vietnam Airlines. Bikini miało przede wszystkim uderzyć w mit o konserwatyzmie Wietnamczyków.
Masz prawo nosić, co tylko chcesz, czy będzie to bikini, czy tradycyjny strój ao dai [długa tunika zakładana na luźne spodnie - red.]. Nie przeszkadza mi to, że ludzie łączą naszą linię z bikini. Jeżeli to ich uszczęśliwia, to i nas to uszczęśliwia - tłumaczy bizneswoman.
Kontrowersje
To był 2012 rok i linia dopiero się rozwijała. Cywilne władze lotnicze nałożyły na właścicielkę karę finansową. Niewielką, 1000 dolarów, ale władzom linii dano sygnał, by nie szaleli.
Wkalkulowane ryzyko
Trzeba zdecydować się iść do przodu i wkalkulować w to ryzyko. Jako bizneswoman jestem odpowiedzialna za gospodarkę mojego kraju. Muszę dbać o pozytywne zmiany także w społeczeństwie, musimy integrować się z innymi państwami - i dokładnie to się dzieje - tłumaczy Nguyen Thi Phuong Thao.
Krok dalej
Dodatkowe atrakcje
Czasem to faktycznie są modelki, bo VietJet organizował już pokazy mody na pokładzie. Wszystko, by o nich mówiono.