To będzie największa operacja morska od czasu wojny w Iraku. Armada Trumpa ma czym straszyć
Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami szykują się do interwencji w Syrii. Powodem są sobotnie ataki chemiczne w Dumie pod Damaszkiem. Rosjanie wycofują swoje okręty z syryjskiego portu Tartus. Tłumaczą, że zrobili to dla własnego bezpieczeństwa. W stronę Syrii zmierzają za to amerykańskie okręty. Jeżeli doniesienia się potwierdzą, będzie to największa koncentracja amerykańskiej marynarki od czasu inwazji na Irak w 2003 roku – informuje "The Times".
USS Harry S Truman
W stronę Syrii ma zmierzać grupa 12 okrętów wojennych. Wśród nich jest lotniskowiec USS Harry S Truman z ponad 60 samolotami. Okręt opuścił w środę port w Norfolk – informuje US Navy.
USS Arleigh Burke
Giganta zasilanego energią jądrową eskortuje krążownik USS Normandy oraz niszczyciele USS Farragut, USS Forrest Sherman, USS Bulkeley i USS Arleigh Burke.
USS Laboon
Uważa się, że cztery kolejne niszczyciele już znajdują się w basenie Morza Śródziemnego lub w jego pobliżu. To USS Donald Cook, USS Porter, USS Carney i USS Laboon. Okręty są wyposażone w 400 rakiet Tomahawk.
USS John Warner
W stronę Syrii mają zmierzać też dwie łodzie podwodne. Amerykanie wysyłają tam USS Georgia i USS John Warner.
USS Porter
Prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział, że USA odpowiedzą siłą na atak chemiczny na szpital we Wschodniej Gucie. Również Theresa May, premier Wielkiej Brytanii, powiedziała, że "używanie broni chemicznej nie może być bezkarne".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.