Ulice spływają piekielnie gorącą lawą. Ludzie uciekają przed wulkanem
Około dwóch tysięcy mieszkańców Hawajów musiało salwować się ucieczką. Lawa, którą wyrzuca wulkan Kilauea, zniszczyła już kilkadziesiąt domów i dosłownie wdarła się na ulice. Najgorsza sytuacja jest w rejonie osiedla Leilani.
Nie tylko z krateru
Gorąca para i lawa wydobywają się nie tylko bezpośrednio z wulkanu. Ogromne ciśnienie sprawia, że nieoczekiwanie w wielu miejsach pojawiają się w ziemi "wyrwy", przez które bucha para lub leje się lawa.
Pozostały zaledwie metry
Jak widać na zdjęciu, lawa rozlewa się jak morze, sięgając posiadłości na wyspie. W schroniskach noc spędziło kilkaset osób, które musiały uciekać z domów. Reszta schroniła się u rodzin.
Amber Makuakane, 37-letnia nauczycielka, straciła cały dom, który zabrała lawa. Jest jedną z osób, które musiały nocować w przygotowanych przez służby obiektach. Opowiada, że na całym jej podwórzu "wybuchały gejzery" pary wodnej. W pewnym momencie kobieta wraz z dziećmi musiała opuścić dom, bo zaczęła się wdzierać lawa, która wkrótce pokryła wszystko.
Piekielna szpara
Jeszcze jedno miejsce, gdzie lawa znalazła ujście na powierzchnię. Domy stoją tuż obok.
Szybko się nie skończy
Wulkanolodzy nie mają dobrych informacji. Erupcje wulkanu Kilauea mogą trwać jeszcze długo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.