Ustawa o Sądzie Najwyższym w memach. Zobacz, co się zdarzyło
Ostatnimi wydarzeniami z Sejmu żyje cała Polska. Były przepychanki, wyzwiska i protesty na ulicach. Oto krótka historia tego, co zdarzyło się w ciągu ostatnich kilu dni w polskiej polityce. Internauci wiedzą swoje i pokazują to na memach.
Zaczęło się od projektu
Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym pojawił się w środę 12 lipca. Przewiduje on m.in. trzy nowe Izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia w stan spoczynku tych, którzy obecnie pełnią funkcje. Już wtedy zawrzało.
Zaczęło się od projektu
Dokument skrytykowały zarówno środowiska prawnicze, jak i opozycja. Zarzucano mu, że poprzez wpływ na wybór sędziów, minister sprawiedliwości będzie mógł faktycznie ingerować w sposób ich orzekania.
Wiele osób biło na alarm
Według wielu reprezentantów środowisk prawniczych, projekt był niekonstytucyjny, ponieważ godził w zapisaną w ustawie zasadniczej zasadę nieusuwalności sędziów SN.
To koniec państwa prawa?
Wiele autorytetów, w tym prawniczych, stawiało tezy, że ustawa kończy trójpodział władzy w Polsce. Po "reformie" Trybunału Konstytucyjnego i przegłosowaniu zmian w KRS, to ostatni etap podporządkowania sądownictwa polityce.
Polacy wyszli na uicę
Pod sądami pojawiły się protesty. Ich uczestnicy przynieśli ze sobą zapalone świece. Nie mieli ze sobą transparentów, a jedynie polskie i unijne flagi.
Do gry weszło paliwo
Kiedy coraz więcej osób wyrażało zaniepokojenie sytuacją, prezez PiS, Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę społeczeństwa informacją, że rząd odstępuje od zaplanowanej podwyżki cen paliwa. Część społeczeństwa się cieszyła, inni uznali to za próbę odwrócenia uwagi.
Nagły zwrot akcji
Kiedy dyskusja nad ustawą o SN stała się burzliwa, o swojej obecności w państwie przypomniał także prezydent. Stwierdził, że nie podpisze on ustawy o SN dopóki na jego biurku nie pojawią się poprawki do ustawy o KRS, która nakazuje wybór sędziów większością 3/5 głosów.
Ludzie mieli mieszane uczucia
Część komentatorów cieszyła się, że wybór sędziów przez jedną partię stanie się niemożliwy. Inni sygnalizowali, że powstało to w porozumieniu z klubem Kukiz'15, który faktycznie i tak pozostaje pod wpływem obecnej ekipy rządzącej. Razem z nimi PiS ma prawie rzeczone 3/5 głosów, więc cała sytuacja wygląda na "ustawkę".
Zwolennicy PiS nie kryli zaskoczenia
Środowiska konserwatywne nie kryły swojego zaskoczenia ruchem prezydenta. Niepochlebnie o nim wypowiadali się nie tylko dziennikarze, ale także posłowie.
Opozycji to nie uspokoiło
Przedstawiciele Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej przyjęli retorykę nakłaniania do protestów. To nie podobało się opcji rządzącej, która oskarżyła partie o próbę zamachu stanu.
Prezes był jednak twardy
Partia postanowiła iść dalej wyznaczoną sobie ścieżką i nie cofać się ani o krok.
Prezesowi puściły nerwy
W Sejmie doszło do bardzo burzliwej dyskusji, w której Jarosław Kaczyński nazwał posłów opozycji mordercami i kanaliami.
Społeczeństwo się podzieliło
Część osób popiera zmiany, inni uważają, że kończy ona z państwem prawa.
Ustawa na komisji
Prace nad ustawą znalazły się na komisji, której przewodniczył Stanisław Piotrowicz. Opozycja zgłosiła do ustawy ponad 1000 poprawek. Komisja odrzuciła je w kilku głosowaniach, co wywołało oburzenie opozycji. Piotrowicz tłumaczył to tym, że poprawki miały na celu zablokowanie procedowania nad ustawą. Ryszard Petru i Marek Suski w międzyczasie pokłócili się o mikrofon.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.