Wenecja pod wodą. Gigantyczne straty. Nowe informacje
Od wtorku poziom wody w Wenecji zmniejszył się o 27 centymetrów, obniżając się z 1,87 do 1,6 metra ponad poziom morza. Choć te informacje mogą z pozoru napawać optymizmem, władze nie cieszą się, ponieważ straty, jakie poniosło miasta liczone są w setkach milionów euro.
Kataklizm powtórzył się po 53 latach
Tragedia. Ostatni taki wysoki poziom wody w Wenecji był 4 listopada 1966 r. Minęło praktycznie pół wieku i powtórzyła się sytuacja – mówi WP Anna Domaradzka, Polka, która od 27 lat mieszka w Wenecji.
Straty są ogromne
"Wenecja jest na kolanach. Bazylika św. Marka doznała poważnych szkód, podobnie jak reszta miasta" - napisał na Twitterze burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro.
Zginęły dwie osoby
Włoska agencja informacyjna ANSA ogłosiła, że wśród ofiar gigantycznych powodzi jest m.in. 78-latek, który został porażony prądem podczas dokonywania napraw w zalanym domu. "Nie wiem, jak wenecjanie poradzą sobie z tym wszystkim, co zostało pod wodą. Lodówki w sklepach czy zamrażarki, które zostały zalane wodą morską, nadają się już tylko do wyrzucenia" – dodaje mieszkająca w Wenecji Anna Domaradzka.
Wenecja liczy na pomoc
Władze miasta w czwartek zorganizują specjalne posiedzenie rządu, na którym omawiane będą skutki katastrofy. Mają też zostać uruchomione fundusze, które wspomogą finansowo odbudowę zniszczonych obiektów.
Powodem powodzi są zmiany klimatu
"Prosimy rząd o pomoc. To wszystko jest wynikiem zmian klimatycznych" - powiedział Luigi Brugnaro. Eksperci twierdzą, że nagły przypływ nawiedził Wenecję z powodu wiatrów południowych, które skierowały wodę do miasta.
Pomóc w przyszłości mają specjalne zapory
Burmistrz Brugnaro wezwał do szybkiego zakończenia opóźnianego od dawna projektu budowy barier przybrzeżnych. Mają one na celu ograniczenie powodzi. Pomysłowi od początku przeciwstawiali się ekolodzy, którzy twierdzą, że mają one zły wpływ na ekosystem laguny.