Wiedz co jesz: kurczak z fermy i kurczak z wolnego wybiegu
Kurczak z fermy
W dziale r/food niejaki ellipses1 opisał swoje obawy odnośnie jakości mięsa z fermy. Porównując z droższym mięsem kurczaka "biegającego swobodnie i karmionego lepiej", pisał o higienie obróbki i wyglądzie. Nie poruszył kwestii smaku.
Z bliska
Autor wpisu sugeruje, że to gatunek cornish cross.
Niezbyt zachęcający
Użytkownik Reddita obawia się, że kurczaka najpewniej źle oczyszczono, na skutek czego w rzeźni mięso mogło zostać zakażone bakteriami jelitowymi.
Wolny wybieg oznacza lepsze mięso?
Wpis ellipses1 został skonfrontowany z wiedzą osób zawodowo zajmujących się ubojem drobiu. Przyniosło to kilka ciekawych sprostowań. Użytkownik floridavet napisał, że mięso tego typu zawsze czyści maszyna, więc zdrowy rozsądek nakazuje właściwą obróbkę termiczną. Jedzenie surowego mięsa byłoby ryzykowne. Odniósł się też do pozostałych uwag o wyglądzie:
Kolor skóry kurczaka nie ma wiele wspólnego z jakością mięsa. Zależy od genów (biała skóra to cecha dominująca, żółta nie), a nie od jedzenia. Im więcej karotenu w karmie, tym skóra ma bardziej żółty odcień. Co do grubości skóry, ta na kurczaku musi być cienka i przeźroczysta, bo zwierzę jest młode (7 tygodni). W tym konkretnym przypadku zwierzę było nieco starsze, dlatego pod skórą jest więcej tłuszczu, a ona sama jest bardziej elastyczna. Obecność piór lub ich brak zależy od metody uboju. Na fermie kura jest porażana prądem, przez co maszynie łatwiej ją oskubać - czytamy.