Strażacy ruszyli na pomoc psu, który wdrapał się na dach. Przerażeni sąsiedzi wezwali funkcjonariuszy, by ściągnęli z wysokości przyjaznego czworonoga. Okazało się, że zwierzak miał nieco inne zamiary. Ani mu się śniło schodzić na dół, bo... lubi wysokość!
Strażacy zostali wezwani do rezydencji w Hazelton w stanie Pensylwania, aby pomóc psu, który utknął na dachu. Osoba, która wybrała numer alarmowy, nie miała jednak pojęcia, że zwierzęciu nic nie grozi.
W obawie o bezpieczeństwo psa spacerowicz zadzwonił pod odpowiedni numer. Służby usłyszały, że bezpański pies "cały czas chodzi po dachu". Podjęto więc działania. Strażacy przyjechali na miejsce, a ich oczom ukazał się czarno-biały pies patrolujący okolicę.
Zwierzak spokojnie stał na dachu budynku z otwartymi drzwiami balkonowymi na trzecim piętrze. Ratownicy niemal od razu wywnioskowali, że pies skorzystał z nich, aby dostać się na dach. W rozmowie z mieszkańcem, strażacy dowiedzieli się, że nie był to odosobniony incydent.
Jak się okazało, odważny pies po prostu lubi przebywać na dużej wysokości!
Nie byliśmy w stanie nawiązać kontaktu z właścicielem psa, ale zwierzak zszedł na dół i wszedł do mieszkania, gdy byliśmy na miejscu zdarzenia - tłumaczył funkcjonariusz, cytowany przez SWNS.
Trzeba przyznać, że to naprawdę nietypowa sytuacja. Zachowanie przechodnia zasługuje na pochwałę. Nie było przecież wiadomo, dlaczego pies znalazł się na dachu, i co mogłoby się stać, gdyby nie lubił wysokości... Co więcej, trzeba też pamiętać, że pies nie spada na cztery łapy!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.