Sesja zdjęciowa rodziny z USA zyskała olbrzymią popularność ze względu na koszmarny styl jej wykonania. Ponad 300 tys. reakcji i udostępnień w ciągu dwóch dni nie może dziwić. Zobaczcie tylko na te zdjęcia.
250 dolarów
Pam i Dave Zaringowie przekonują, że te zdjęcia to nie żart. Choć nawet im ciężko nie śmiać się na widok obrazów przesłanych przez "zawodową fotografkę". Zapłacili za te odbitki 250 dolarów. To sporo, zważywszy, że dorośli i dzieci wyglądają na nich jak stwory z horroru.
W maskach
Psy wyglądają lepiej od ludzi - skomentowała jedna z internautek. I coś w tym jest. Czworonogom oszczędzono retuszu, więc miały szczęście. Dwunożnym istotom twarze podmieniono na maski.
Rodzinna pamiątka
Historia tych zdjęć sięga wiosny zeszłego roku. Zaringowie byli na rodzinnym spacerze w parku w St. Louis. Spotkali tam kobietę w średnim wieku, która przedstawiła się im jako zawodowy fotograf. Pam i Dave byli małżeństwem od 3 lat, wykorzystali więc moment do zrobienia rodzinnej sesji. Była z nimi mama Dave'a, Sharon oraz ich dwóch synów, 12-letni Cade i 8-letni Connor.
Powalający efekt
Obca kobieta zrobiła im zdjęcia, zainkasowała pieniądze i na kilka miesięcy słuch o niej zaginął. W końcu obrazki nadeszły. Efekt dosłownie powalił ich z nóg. - Nie śmialiśmy się tak od lat - mówią Zaringowie. Postanowili się podzielić swoim "szczęściem" z innymi na Facebooku.
Sztuka retuszu
A autorka sesji? Udało się od niej jedynie usłyszeć, że "tamtego dnia światło było złe" (był piękny, słoneczny dzień) a jej wykładowca "nie uczył jej nigdy retuszu". Tu pełna zgoda.