Pierwszy rachunek przyszedł mailem po miesiącu. 12-letni Jose Javier z Alicante w Hiszpanii nie powiedział o nim rodzicom, bojąc się konsekwencji. Nie chciał także zapłacić 15 euro za reklamowanie nagrań swojego zespołu, jednak nadal, korzystając z AdWords, to robił. Wierzył, że dzięki uzyskanym w ten sposób odsłonom będzie mógł kupić mieszkanie.
Rachunki wciąż przychodziły. Chłopiec postanowił potajemnie opłacić je, używając karty kredytowej rodziców. Łącznie z karnymi odsetkami jego dług wobec amerykańskiego giganta wynosił już 19,7 tys. euro. Bank poinformował właścicieli karty o gwałtownym wzroście zadłużenia. Szybko okazało się, że problem jest dużo poważniejszy, bo Google żądał łącznej opłaty w wysokości prawie 100 tys. euro.
Rodzice nie chcą zapłacić. Twierdzą, że Google niewystarczająco zweryfikowało wiek użytkownika. Usługa teoretycznie dostępna jest od 18. roku życia, jednak internetowy gigant nie chce przyjąć takiej argumentacji, twierdząc, że to rodzice są odpowiedzialni za monitorowanie działalności dziecka w sieci - informuje The Register. Sprawa skończy się w sądzie i to on ostatecznie zadecyduje o ewentualnej zapłacie za usługi.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.