Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w minioną niedzielę. Doszło do niego w jednym z mieszkań przy ul. Prusa w Łomży.
Czytaj także: 3-latka w parku rozrywki. Matka zawiadomiła policję
Portal białystok.se.pl podaje, że służby otrzymały zawiadomienie o dziecku porażonym prądem. Na miejscu niemal w tym samym czasie zjawili się strażacy oraz ratownicy medyczni.
Strażacy u nieprzytomnego dziecka stwierdzili brak tętna i brak oddechu i natychmiast jako pierwsi rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, a chwilę później do udzielania pomocy w zakresie ratownictwa medycznego przyłączyli się ratownicy z ZRM - podkreśla st. bryg. Grzegorz Wilczyński z KM PSP w Łomży, cytowany przez "SE'.
Czynności ratownicze na miejscu zdarzenia trwały około 30 minut. Dziecku udało się przywrócić tętno i oddech. Następnie chłopiec trafił do szpitala, na SOR.
Czytaj także: Krzyczała, co myśli o Dudzie. Sąd sprawdził słownik PWN
Dramat w Łomży. Stan zagrażający życiu!
13-miesięczny chłopczyk został porażony prądem. Policja podaje, że najprawdopodobniej wziął do ust ładowarkę elektryczną.
Dziecko znajdowało się pod opieką matki. Badanie wykazało, że kobieta była trzeźwa.
TVN24 donosi, że obecnie chłopiec znajduje się w śpiączce farmakologicznej - w stanie zagrażającym życiu. Sprawą zajmuje się policja, prowadzone są czynności wyjaśniające.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.