Do groźnych scen doszło w nocy z czwartku na piątek. Wszystko zaczęło się od 14-letniej dziewczyny, która ukradła samochód swojemu ojcu.
Nie zachowała szczególnej ostrożności, w wyniku czego uderzyła w przydrożne bariery, doprowadzając do zdarzenia drogowego. Nieletnia porzuciła pojazd i oddaliła się z miejsca przed przyjazdem służb - podkreśla policja z Malborka.
Policjanci ustalili, gdzie może przebywać 14-latka i pojechali na miejsce. Do nieletniej wezwano Zespół Ratownictwa Medycznego, lecz dziewczynka nie doznała obrażeń i nie było potrzeby hospitalizacji. Funkcjonariusze przeprowadzili badanie, które nie wykazało obecności alkoholu w organizmie 14-latki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci sporządzili dokumentację z tego zdarzenia, która trafi do Sądu Rodzinnego - dodaje policja.
Czytaj także: Zbadali Polaka alkomatem. "Medyczny cud"
14-latka zabrała ojcu samochód. Problem jest coraz większy
Nieodpowiedzialne zachowanie młodych kierowców staje się coraz bardziej widoczne. Ostatnie incydenty z udziałem nastolatek za kierownicą pokazują, że problem ten wymaga natychmiastowej uwagi.
Przykład? Kilka miesięcy temu doszło do kradzieży BMW wartego 3 tysiące złotych. Jednak wieczorem samochód wylądował w rowie. Za jego kierownicą siedział 15-letni bielszczanin, który prawdopodobnie skradł auto niemieckiej marki. Nastolatka zatrzymała policja.
Sprawą zajęli się więc funkcjonariusze bielskiego wydziału prewencji zwalczający przestępczość nieletnich. 15-letni mieszkaniec Bielska-Białej odpowie za prowadzenie pojazdu bez uprawnień i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Za kradzież pojazdu grozi mu pobyt w poprawczaku.