Policjanci z Kórnika (woj. wielkopolskie) namierzyli sprawczynie fałszywego alarmu bombowego. Zdarzenie miało miejsce pod koniec lipca tego roku w miejscowości Koninko. Po ustaleniach kryminalnych okazało się, że fałszywy alarm wywołały dwie 14-letnie mieszkanki województwa pomorskiego.
Dziewczyny po losowo wybranym numerze, telefonicznie zawiadomiły mieszkankę Koninka k. Poznania, że w jej domu jest bomba i powinna zapłacić 20 tys. złotych. W rozmowie kontynuowały, że jeśli tego nie uczyni to ładunek wybuchnie - relacjonuje policja.
Kobieta w trosce o bezpieczeństwo własnej rodziny szybko zgłosiła sprawę na policję. Funkcjonariusze z grupy pirotechnicznej sprawdzili obiekt, lecz nie znaleźli tam żadnych niebezpiecznych ładunków. Szybko okazało się, że alarm był fałszywy.
Nastolatki przyznały się do popełnienia tego przestępstwa. Jak tłumaczyły w swoich zeznaniach, miała być to forma żartu, ponieważ obejrzały film na jednym z popularnych mediów społecznościowych i postanowiły go odwzorować nie zważając na konsekwencje prawne. Teraz 14-latki za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem rodzinnym, który zdecyduje o dalszym przebiegu sprawy.
Surowe kary za fałszywe alarmy. Nawet 12 lat więzienia
Do stycznia 2022 roku za fałszywy alarm art. 224a kodeksu karnego przewidywał karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Na początku roku weszły w życie zmiany, które znacznie zaostrzają sankcje za tzw. kaskadowe fałszywe alarmy. Zgodnie z dodawanym par. 2 do art. 224a k.k., jeśli sprawca zawiadamia o więcej niż jednym zdarzeniu, minimalna kara wyniesie dwa, a maksymalna 12 lat więzienia.
Tylko w 2021 r. było łącznie 227 tego typu powiadomień dotyczących 23 618 obiektów. Z 2382 budynków ewakuowanych zostało 197 291 osób.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.