Przypomnijmy, że 17 maja 2022 roku do jednego z bloków w Mysłowicach przyjechała karetka. Ratownicy przyjechali, aby ratować życie dwuletniego Mareczka. Niestety, chłopczyk zmarł.
Jak wynikało z ustaleń prokuratury do śmierci malucha przyczynić się miała Magdalena W., 31-letnia matka Mareczka. Wedle ustaleń "Super Expressu" kobieta pokłóciła się rano z mężem, którego za późno obudziła przed pracą. Po wyjściu mężczyzny doszło do tragedii.
Śledczy uważają, że Magdalena W. udusiła Mareczka, a kobieta nie przyznawała się do winy. Teraz zapadł wyrok w tej sprawie, a sąd nie uwierzył w tłumaczenia kobiety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sąd Okręgowy w Katowicach uznał oskarżoną Magdalenę W. za winną zabójstwa dokonanego poprzez zatkanie otworów oddechowych ust i nosa dziecka, co uniemożliwiło mu oddychanie i doprowadziło do jego zgonu. W ocenie Sądu oskarżona działała w zamiarze bezpośrednim, to jest chciała pozbawić życia swoje dziecko - podała prokuratura.
Zapadł wyrok w głośnej sprawie
Kobieta została skazana na 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. Z opinii sądowo-psychiatrycznej, uzyskanej w trakcie śledztwa wynika, że w chwili popełnienia zarzucanego jej czynu była poczytalna.
Obecnie nie wiadomo jeszcze czy prokuratura odwoła się od wyroku. "Decyzję podejmiemy po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem" - powiedział prok. Duda. Od czasu przedstawieniu jej zarzutu Magdalena W. jest aresztowana.
Warto przypomnieć, że w 2014 roku kobieta straciła dziecko. Jej czteromiesięczny syn Nataniel zmarł śmiercią łóżeczkową. Śledczy nie dopatrzyli się wówczas znamion przestępstwa.