Amy Hursey z brytyjskiego Basingstoke zginęła na miejscu, gdy w kwietniu ubiegłego roku upadła na tory.
Ogłoszenie wyników śledztwa, w którym uczestniczyli rodzice i dziadkowie Amy, odbyło się w Winchester. Bliscy Amy usłyszeli, że w jej organizmie wykryto THC - kannabinoidy występujące w konopiach indyjskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie było dowodów na istnienie jakiejkolwiek naturalnej choroby lub schorzenia, które spowodowało śmierć Amy lub przyczyniło się do niej. Z sekcji zwłok jasno wynikało, że Amy została porażona prądem - mówił koroner Jason Pegg.
Wypadek czy samobójstwo? Nastolatka spadła po spożyciu marihuany
Bliscy Amy wspominają, że tuż przed śmiercią nastolatka zdała ważne egzaminy.
Była kochająca i uwielbiała przebywać z rodziną. Bardzo podekscytował ją fakt, że w końcu ukończyła szkołę. Mówiła o podjęciu pracy na pół etatu w okresie letnim. Rozmawialiśmy o tym, co będziemy robić podczas wakacji, snuliśmy plany. Wszystko było normalne. Naprawdę nie mogła się doczekać tego wszystkiego - mówił ojciec 15-latki, Chris Hursey.
Z informacji, jakie trafiły do mediów wynika, że Amy miała we wrześniu ubiegłego roku rozpocząć zajęcia z literatury angielskiej, opieki zdrowotnej i społecznej w Queen Mary's College.
Odnoszę wrażenie, że Amy żyła w tej kochającej rodzinie, była bardzo szczęśliwa. W szkole radziła sobie dobrze i nie mogła się doczekać zmiany szkoły i zdania matury - przyznał koroner.
Jednak przyjaciółka Amy w zeznaniach przyznała, że w ostatnich miesiącach przed śmiercią stała się "bardzo tajemnicza".
W ostatniej podróży, 20 kwietnia ubiegłego roku, Amy jechała samochodem ze swoim chłopakiem i koleżanką. Podróż trwała 40 minut. 15-latka była bardzo cicha, ale zapytana przez towarzyszy, czy coś się dzieje, odpowiadała, że wszystko w porządku.
Żadna ze znających ją osób nie widział, żeby paliła marihuanę, ale były chłopak Amy przyznał, że już w przeszłości zdarzało się jej zażywać konopie indyjskie.
Na nagraniu z miejskiego monitoringu widać, jak Amy stała na peronie około dwóch metrów od krawędzi, po czym nagle ruszyła do przodu i spadła na tory.
Nie można ustalić, czy Amy zamierzała spaść z platformy, czy spadła z niej w wyniku nieświadomego lub mimowolnego działania lub, że było to przypadkowe potknięcie. Spożyła taką ilość marihuany, że mogła ona osłabić jej funkcje poznawcze - wyznał koroner.
Dodał jednak, że materiał dowodowy nie wskazuje, żeby 15-latka miała powody do popełnienia samobójstwa.