Latem "Gazeta Wyborcza" informowała, że straż miejska w Warszawie po sześciu latach znowu zostawia za wycieraczkami nieprzepisowo zaparkowanych samochodów wezwania dla kierowców. W ciągu pięciu sierpniowych dni funkcjonariusze wystawili aż 714 takich dokumentów.
Ma to pokazać mieszkańcom, którzy zgłaszają nieprawidłowe parkowanie, że zostały podjęte czynności i kolejne osoby nie muszą już dublować powiadomień. Z kolei użytkownik pojazdu dostaje od razu sygnał, że powinien się zgłosić do jednego z naszych oddziałów terenowych - tłumaczyła wówczas komendant Magdalena Ejsmont.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Po kilku miesiącach okazuje się, że w pracy straży miejskiej jest kilka mankamentów. Pewien mieszkaniec Warszawy zgłosił kilkadziesiąt źle zaparkowanych aut i czekał na patrol aż... 16 dni! Gdy funkcjonariusze przyjechali w końcu na miejsce, zastali 24 źle zaparkowane samochody. Oficjalną dokumentację sporządzono jednak tylko w przypadku 10 aut. Dlaczego?
Z powodu dużej liczby interwencji priorytetowych, dyżurny oddziału, mając w swojej dyspozycji ograniczone siły i środki, podjął decyzję o niekierowaniu kolejnego patrolu we wskazane miejsce, celem podjęcia interwencji w odniesieniu do ujawnionych pozostałych 14 samochodów - poinformowała straż miejska.
Czytaj także: Przełom ws. Iwony Wieczorek. Matka wiedziała od początku
Podsumowując, straż miejska w oficjalnej komunikacji z mieszkańcem przyznała, że przez braki kadrowe część zgłoszeń obejmujących dużą liczbę pojazdów nie jest w ogóle kończona - wtedy pozostawia się bez rozliczenia większość źle zaparkowanych aut.
Radny apeluje do prezydenta Warszawy
Sprawą zajął się między innymi radny Lewicy Marek Szulc, który wysłał oficjalne pismo do prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Dopuszczanie do nierealizowanie zgłoszeń mieszkańców jest bardzo niebezpieczną praktyką, która doprowadzi donikąd w walce z patoparkowaniem i będzie równią pochyłą. Kiedy Komendant Straży Miejskiej zgadza się, żeby niektóre zgłoszenia nie były realizowane do końca, jest to po prostu sprzeczne z prawem - napisał w swoim piśmie.
List do prezydenta został wysłany w poniedziałek 12 grudnia. Urząd odebrał pismo dzień później. Oficjalnej odpowiedzi Rafała Trzaskowskiego jeszcze nie ma.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.