Przekroczenie granicy stu milionów wyświetleń na TikToku pod jednym filmem jest nie lada wyczynem dla każdego twórcy. Bracia Jalals dokonali prawie niemożliwego i nagrali żart, który wyświetlono już ok. 160 milionów razy. Scena, którą odegrali w szpitalnej windzie to seans dla widzów o mocnych nerwach.
Autorzy postanowili iść na całość, nie licząc się z ewentualnymi konsekwencjami. W windzie w jednym z australijskich szpitali zamieścili ukrytą kamerę, która nagrała ich dowcip. Jeden z braci przebrany za sanitariusza wjechał do windy z noszami, na którym leżał jego brat przykryty prześcieradłem. Mężczyzna miał również zasłoniętą twarz, dzięki czemu wyglądał na zwłoki.
Obecność "zwłok" na noszach wyraźnie zaniepokoiła pasażera windy. Nagle podszywający się pod sanitariusza autor stwierdził, że musi cofnąć się do pokoju po przepustkę, której zapomniał. Kiedy wyszedł nagle winda ruszyła, a udający nieboszczyka Australijczyk usiadł, nie odsłaniając twarzy. Sytuacja wywołała ogromne przerażenie w pasażerze, który nie miał gdzie uciec. Mężczyzna zaczął panikować, a gdy drzwi się otworzyły, wybiegł.
Z fałszywymi zwłokami skonfrontowała się również para. Australijczyk tym razem leżał jednak pod prześcieradłem na korytarzu. Kiedy usiadł kobieta wraz z mężczyzną zaczęli uciekać. Ten drugi w pośpiechu potknął się na schodach i zsunął się z nich.
Wideo ze szpitala okazało się wielomilionowym hitem. Wielu internautów zastanawiało się jednak, czy autorzy nie posunęli się za daleko. Nagrywający nie mieli pojęcia kim są osoby, z którymi zostawiają fałszywe zwłoki. Obudzenie się nieboszczyka mogło kosztować kogoś zdrowie, a nawet wywołać zawał serca.
Chłopak zapomniał jak używać schodów - skomentował internauta.
Zawału bym dostała. To już przesada - napisała komentująca.
Czytaj także: Terlikowski z niesmakiem o Watykanie: Słabo to wygląda