Do ataku doszło w piątkowy wieczór na Bulwarach Rawy. To bardzo popularne miejsce spotkań młodzieży, która spożywa tam alkohol. Ofiara pobicia przechodziła tamtędy z dziewczyną. Wtedy doszło do ataku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pobitego chłopaka zaczepiło trzech napastników. Agresja skupiła się właśnie na nim. Jak informują lokalne media, ofiara straciła przytomność i przyjęła kilka ciosów nogą w głowę.
Obdukcja przeprowadzona w szpitalu wykazała, że doszło do skręcenia i naderwania odcinka szyjnego kręgosłupa oraz licznych obrażeń wskazujących na brutalność czynu.
Policja zatrzymała 18-latka. Ten trafił do aresztu i - jak informuje portal InfoKatowice.pl - zeznał na niekorzyść 17-letniego chłopaka, który również został zatrzymany przez funkcjonariuszy.
Tymczasowy areszt na podstawie zeznań świadków
Chłopak trafił do tymczasowego aresztu, ale okoliczności jego zatrzymania od początku budziły wątpliwości.
Ojciec chłopaka zeznał, że wiedział, gdzie jest jego syn. Jak podaje InfoKatowice.pl, 17-latek wraz z kolegą miał być na meczu GKS-u Katowie z Zagłębiem Sosnowiec. Tam spotkał też swojego ojca.
Sąd odrzucił jednak alibi twierdząc, że materiały dowodowe wskazują na prawdopodobny udział chłopaka w pobiciu. Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzut usiłowania zabójstwa.
Po zabezpieczeniu monitoringu ze stadionu okazało się, że chłopak i jego ojciec mówili prawdę. 17-latka nie mogło być na miejscu przestępstwa. Niesłusznie spędził w areszcie ponad 2 tygodnie.
18-latek i dodatkowy świadek zeznali na niekorzyść chłopaka, bo... go nie lubią. Teraz z pewnością będą odpowiadać również za składanie fałszywych zeznań.