Anatolij Gorbaczow, pochodzący z Riazania, oddalonego o 200 km od Moskwy, dokumentował na Telegramie swoje doświadczenia od momentu przyjazdu do stolicy Rosji. Jak donosi stacja "Biełsat", chłopak, który dzień przed tym wydarzeniem skończył 18 lat, podpisał kontrakt z Ministerstwem Obrony. Dopisywał mu świetny humor.
Na nagraniach widać, jak żartował podczas testów na obecność narkotyków, chwalił się darmowym jedzeniem, nawiązywał pierwsze znajomości. Kilka godzin później jego początkowy entuzjazm zaczyna ustępować. Pojawia się frustracja. Zaczyna odczuwać "nienawiść" do swoich przyszłych kolegów, zauważając, że jedynie piją alkohol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
27 sierpnia Anatolij znajduje swoje nazwisko na liście żołnierzy wysyłanych na front, co początkowo sprawia mu radość. Jednak z czasem, gdy pełna rzeczywistość sytuacji zaczyna do niego docierać, zyskuje świadomość, że nie ma możliwości ucieczki od nadchodzącego losu.
Jak informuje "Biełsat", na nagraniach Anatolij wielokrotnie wyrażał swoją nienawiść do Ukraińców, nazywając ich "chochołami". - Jak ja was nienawidzę, obetnę wam wszystkim głowy. Dostałem rozpiskę, mam odciąć głowy pięciu chochłom, będę wtedy szanowany – mówił na nagraniach.
Rosjanin chciał zarobić miliony. "Człowiek szybciej zdechnie"
Anatolij planował po powrocie z wojny przeprowadzić się do Petersburga. "Dostanę siedem baniek w rok i tyle" - zapewniał. Niestety, nie zrealizował tych planów. Tydzień przed swoją śmiercią, jako żołnierz obsługujący granatniki przeciwpancerne, wyruszył do strefy działań wojennych w wojskowej ciężarówce.
Jak informuje stacja "Biełsat", pojawiły się pierwsze skargi na opóźnienia w wypłacie obiecanych mu pieniędzy z kontraktu. - Obiecali, że przeleją pierwsze 400 tys. rubli (około 16 tys. zł) w ciągu 14 dni, ale do tej pory nic. Człowiek szybciej zdechnie, niż zobaczy pieniądze – skarżył się.
12 września nagrał wideo, w którym oznajmił, że ze 120 ludzi w jego jednostce przeżyło tylko 12. Jak podaje "Biełsat", 18-latek zginął dwa dni później, 14 września.
Czytaj także: Gest, o którym mówi świat. Zełenski się wściekł
Jego dziewczyna przekazała, że Anatolij nadepnął na minę i odniósł ciężkie rany, które doprowadziły do jego śmierci. Informację o jego zgonie podano tydzień później. 27 września został pochowany w Riazaniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.