20-letnia obecnie Sophie George próbowała zamordować swojego chłopaka Adama Yiosese w październiku 2019 r. O tym, że przeżył, zadecydowała seria przypadków.
Para poznała się na peronie stacji Moulsecoomb, gdy przyszła napastniczka miała 17 lat. Yiosese studiował wówczas na Uniwersytecie w Brighton. Gdy ukończył studia pierwszego stopnia, podjął pracę jako inżynier kolei w Londynie. Ona z kolei była ratowniczką wodną.
Dziewczyna przez kilka miesięcy zniechęcała go do przyjazdu do Brighton. Wkrótce stało się jasne, że chciała go... zabić.
Przemyślana zbrodnia
Wszystko za sprawą domniemanych zdrad Adama. 18-letnia wówcza Sophie była przekonana, że jej ukochany sypia w Londynie z innymi kobietami.
W końcu zaproponowała spotkanie 9 października o 23:15, po tym, jak skończył pracę. Kazała odebrać się z Selsfield Road, niedaleko jej domu w dzielnicy Highbrook Close.
Chłopak nie wiedział, o co chodzi, gdy wpadła w szał. Dziewczyna robiła mu wymówki, że przyjechał służbową furgonetką, zamiast swoim samochodem. Policja odkryła później, że badała, jak zamknąć drzwi od wewnątrz w modelu samochodu, którym zwykle jeździł.
I w ten sposób rozpoczęli swoją podróż. Najpierw George namówiła go, żeby pojechał do, jak powiedziała, "domu przyjaciela", gdzie odebrała dwie "torby z zakupami" wypełnione tak naprawdę jej "zestawem do morderstwa i tortur".
Następnie powiedziała mu, że chce iść do parku i kazała mu jechać w kierunku Wild Park. Kiedy przyznał, że jest głodny i zamiast tego chce pojechać po jedzenie, dwukrotnie chwyciła kierownicę, aby skłonić go do zmiany kierunku.
Następnie wrócili na trasę Selsfield Road. 18-latka nagle wyciągnęła nóż i próbowała go dźgnąć. Chłopak skaleczył rękę, gdy odepchnął cios. Potem natychmiast uciekł z pojazdu. Na szczęście świadkiem tego zdarzenia była osoba, wyglądająca przez okno jednego z pobliskich mieszkań. Natychmiast zadzwoniła ona na policję, tłumacząc, że kobieta atakuje mężczyznę.
Przecierali oczy ze zdumienia
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia byli w szoku. Chłopak miał obrażenia na twarzy. Broniąc się, ugryzł "ukochaną" aż do kości w palec. Funkcjonariusze początkowo nie mogli uwierzyć, że napastnikiem jest dziewczyna, więc zakuli w kajdanki jej chłopaka.Tuta
Ten jednak był niezwykle uległy. Kiedy policja zaczęła wyjaśniać, co się stało, rozkuli go i skuli oskarżoną.
Następnie przeszli do przeszukania worków. Byli coraz bardziej zdezorientowani tym, co w nich odkryli - było tam m.in. 11 butelek wybielacza, kombinezon kryminalistyczny i nóż Stanleya.
Po przeszukaniu domu dziewczyny, policjanci znaleźli plan zbrodni i zatarcia po niej śladów. Wynikało z niego, że 18-latka wykopała w parku grób, w którym chciała pogrzebać ofiarę. Chłopak miał szczęście, że postanowił zjeść, bo sprowokowało to dziewczynę do zmiany planów i wymusiło atak w aucie, co prawdopodobnie uratował mu życie. Sophie początkowo zaprzeczyła dwóm zarzutom usiłowania zabójstwa i jednemu o posiadaniu ofensywnej broni.
Później jednak do wszystkiego się przyznała. Teraz sąd skazał ją na 13 i pół roku więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.