Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

18 miesięcy więzienia dla Levandowskiego. Do aresztu trafi po ustąpieniu pandemii

12

Były inżynier Google, geniusz w dziedzinie prac nad autami przyszłości, czyli autami bez kierowcy, trafi do aresztu na 18 miesięcy. Powód: kradzież tajnych danych, które nielegalnie zapisał na swoim komputerze w trakcie pracy w spółce.

18 miesięcy więzienia dla Levandowskiego. Do aresztu trafi po ustąpieniu pandemii
(Getty Images, Justin Sullivan)

Wybitny inżynier Google, który do stycznia 2016 roku współpracował ze spółką, został skazany na 18 miesięcy pozbawienia wolności - informuje The Irish Times. Chodzi o głośną sprawę, której sednem jest wykradnięcie przez niego plików o ogromnej wartości technologicznej. Konkretnie - prawie 10GB plików z niezwykle cenną dokumentacją związaną z pojazdami autonomicznymi, nad którymi pracuje Google [autami poruszającymi się bez kierowcy - przyp. red.].

Levandowski znany jest w Dolinie Krzemowej ze swojego niezwykle innowacyjnego pomysłu - lidaru. Lidar to nowa technologia, która mogłaby zrewolucjonizować rynek, pchając naprzód rozwój w motoryzacji.

Lidar to laser, który rejestruje i notuje z większą dokładnością niż inne urządzenia to, co dzieje się dookoła autonomicznego samochodu w czasie jazdy. Auto dzięki tej technologii jest w stanie niezwykle precyzyjnie określić swoje położenie względem wszystkich znajdujących się w pobliżu obiektów i łatwo uniknąć dzięki temu kolizji.

18 miesięcy więzienia dla Levandowskiego. Miał wykradać cenne dokumenty

Wśród wspomnianych cennych dokumentów, które wykradł z Google'a inżynier Anthony Levandowski, prawdopodobnie były także te opisujące m.in. działanie wspomnianego lidaru, a także informacje opisujące jak inżynierowie uporali się z problemami w trakcie prac nad całym projektem.

Levandowski rozpoczął pracę dla Uber Technologies w 2017 roku. Firma także zainteresowana jest skonstruowaniem pojazdu bez kierowcy, Google, podejrzewając nieuczciwość ze strony byłego inżyniera, niezwłocznie pozwał nowego pracodawcę Levandowskiego.

Uber jednak, po otrzymaniu pozwu od Google, postanowił zakończyć współpracę z Levandowskim, a także zakończyć dalszy rozwój projektu, którego ten był szefem. Na decyzję wpłynął fakt, że inżynier nie chciał współpracować w śledztwie wyjaśniającym sytuację. Śledztwo toczyło się wewnątrz firmy Uber i było propozycją amerykańskiej prokuratury.

Finał sprawy to więzienie dla Levandowskiego. Inżynier karę 18 miesięcy pozbawienia wolności odbędzie dopiero po ustąpieniu pandemii - informuje agencja Reuters.

Autor: HNM
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić