Do zdarzenia doszło 10 stycznia. 19-letni Michał spotkał się ze swoimi kolegami, którzy następnie zostawili go na przystanku autobusowym. Tam mieszkaniec Gorzyc Wielkich zmarł. W chwili śmierci miał 3,7 promila alkoholu we krwi. Ponadto, jak informuje portal wlkp24.info, w jego organizmie znajdowała się marihuana. Sprawą zajęła się prokuratura.
Prokurator zarzucił im, że 10 stycznia, mając świadomość, że pokrzywdzony - z uwagi na stan upojenia - znajduje się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, nie udzielili mu pomocy - powiedział Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, w rozmowie z wlkp24.info.
Nie udzielili koledze pomocy. Mogą trafić za kratki
Na tym nie koniec. Dwójka mężczyzn przywłaszczyła wcześniej telefon pokrzywdzonego. Urządzenie zostało zniszczone - przejechał po nim pociąg. Zabrali także dowód osobisty należący do zmarłego, a następnie wyrzucili.
Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny. Po przeprowadzeniu czynności z udziałem podejrzanych, planowane jest zakończenie postępowania i skierowanie aktu oskarżenia - wytłumaczył Meler.
Obaj przyznali się do winy. Według informacji portalu infostrow.pl grozi im do trzech lat więzienia.