Mężczyzna przeżył 20 godzin, dryfując w Cieśninie Torresa, trzymając się kawałków łodzi. Policja z Queensland w Australii określiła to wydarzenie jako "bożonarodzeniowy cud".
"Bożonarodzeniowy cud"
Łódź 31-letniego mężczyzny wywróciła się między wyspami Getullia i Sue w Cieśninie Torresa. Starszy sierżant policji w Queensland, Anthony Moynihan powiedział ABC News, że mężczyzna nie miał przy sobie żadnego wyposażenia.
To niesamowite, zdarza się raz na milion. Unosić się w tej wodzie, nie wiedząc jakie stworzenia tam pływają i przeżyć 20 godzin – to wyjątkowy szczęściarz - powiedział sierżant.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcja ratunkowa zaczęła się 20 grudnia około godziny 22:00. Szybko została jednak przerwana ze względu na burzę i silny wiatr. Służby ratunkowe nie mogły wykorzystać w takich warunkach helikoptera.
Nie byliśmy w stanie użyć helikoptera z powodu złej pogody i złych warunków - powiedział Moynihan.
Poszukiwania zostały wznowione w środę wczesnym rankiem. Około godziny 11:30 w środę odkryto przewróconą łódź. 31-latka zauważono około 2 km od miejsca wypadku. Został zabrany przez helikopter do szpitala.
Mężczyźnie na szczęście nic się nie stało. "Jest w naprawdę dobrym stanie i nie cierpi na żadne poważne schorzenia" – dodał Moynihan.
Nie miał na pokładzie żadnego wyposażenia, żadnych nadajników EPIRB, żadnych flar. Ma ogromne szczęście. To jest ważna wiadomość, którą chcielibyśmy przekazać: jeśli wybieracie się w morze w te Święta Bożego Narodzenia, bawcie się dobrze, ale upewnijcie się, że macie wystarczającą ilość sprzętu ochronnego - dodał policjant.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.