Poszukiwania 24-letniej Klaudii Cz., która zaginęła w Warszawie na początku stycznia, zakończyły się tragicznie. Mimo intensywnych działań, które trwały przez osiem miesięcy, rodzina i bliscy musieli zmierzyć się z najgorszym możliwym scenariuszem.
Klaudia, młoda kobieta, która przyjechała do Warszawy z Wałcza na studia, zniknęła bez śladu w nocy 2 stycznia, opuszczając swoje mieszkanie przy ul. Karolkowej. Ostatnie ślady, jakie po niej pozostały, to nagrania z kamer monitoringu, które zarejestrowały ją, gdy zmierzała w kierunku centrum miasta.
Przeczytaj również: Tragiczna śmierć 22-letniej Polki we Francji. "Leży tam od 2 sierpnia"
Od momentu zaginięcia rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę akcja poszukiwawcza, w której udział brała m.in. organizacja charytatywna Zaginieni Śladem Nadziei. Rodzina Klaudii nieustannie wierzyła w jej powrót, organizując zbiórki i wykorzystując drony do przeszukiwania trudno dostępnych miejsc nad Wisłą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety, 8 sierpnia nadeszła wiadomość, której nikt nie chciał usłyszeć. Organizacja, która od początku wspierała rodzinę Klaudii, przekazała, że 24-latka nie żyje. Rodzina, po uzyskaniu wyników badań DNA, potwierdziła tę tragiczną informację.
Przyczyny i okoliczności śmierci Klaudii Cz. pozostają na razie nieznane. Jak podaje "Fakt", w obliczu tej tragedii bliscy i znajomi zmarłej składają wyrazy współczucia i wspominają ją jako osobę, która kochała życie i bała się śmierci.
Przeczytaj także: Śmiertelne potrącił położną na pasach w Białymstoku. Sąd przesłuchał ratowników medycznych
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.