O nowej posadzie swojego bratanka Ramzan Kadyrow napisał na swoim kanale w Telegramie. Zapewnia, że 26-letni Chamzat "jest utalentowanym liderem i kierownikiem". - Udowodnił to, osiągając dobre wyniki na poprzednich stanowiskach we władzach państwowych i samorządowych - napisał.
Życzę mu powodzenia na nowym stanowisku – dodał proputinowski szef Czeczenii.
Czytaj także: Kadyrow po chińsku. "Chcą z nas zrobić zwierzęta!"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bratanek Kadyrowa z wysokim stanowiskiem
To nie pierwsze wysokie stanowisko bratanka Kadyrowa w Czeczenii. W lutym 2020 roku 23-letni wówczas Chamzat stanął na czele Ministerstwa Sportu Czeczenii. Szef republiki wyjaśnił powołanie członka swojej rodziny na wysokie stanowisko tym, że jest on wnukiem Achmata Kadyrowa.
Pod koniec września 2022 roku Kadyrow poinformował, że jego bratanek wraz z innymi czeczeńskimi urzędnikami udał się do samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, gdzie odwiedził wojskowych z Czeczenii. Następnie proputinowski szef Czeczenii mówił, że jego bratanek jest szefem swojego sekretariatu.
30 proc. urzędników to krewni Kadyrowa
W 2018 roku rosyjski serwis BBC oszacował, że spośród 158 wysoko postawionych urzędników w Czeczenii 30 proc. to krewni Ramzana Kadyrowa, 23 proc. to ludzie z jego wsi, kolejne 12 proc. to przyjaciele czeczeńskiego przywódcy i ich krewni. W 2021 r. ministrem kultury Czeczenii została córka szefa Kadyrowa Aiszat. W chwili powołania miała 22 lata.
Aiszat urodziła się w 1998 roku. W 2016 roku zaczęła studiować na Wydziale Ekonomicznym Czeczeńskiego Uniwersytetu Państwowego i poślubiła syna bliskiego przyjaciela głowy Czeczenii.
Jest pierwszą z dzieci Ramzana Kadyrowa, która otrzymała stanowisko urzędnicze. W 2020 roku Kadyrowa wraz z matką i jedną z jej sióstr znalazła się na liście sankcji USA. Dla wszystkich obowiązuje zakaz wjazdu do tego kraju.
Chciał wysłać synów na wojnę
Wcześniej Kadyrow pisał na Telegramie, jego synowie Akhmat, Eli i Adam są gotowi do "wykorzystania swoich umiejętności" na wojnie w Ukrainie. - I nie żartuję. Czas pokazać się w prawdziwej walce, a to jest ich pragnienie, jest ono zawsze mile widziane - napisał.
Dodał, że jego nieletnie dzieci "niedługo pójdą na linię frontu i będą na najtrudniejszych odcinkach linii walki". Szef Czeczenii zapewnia, że jego synowie od dzieciństwa przechodzą szkolenie wojskowe, a oprócz podstaw teoretycznych uczą się posługiwania różnorodną bronią i strzelania z niej z dowolnej odległości.